Urugwaj

40. Urugwaj: 1962-1972 – okres nasilonego działania Ruchu Wyzwolenia Narodowego-Tupamaros (MLN-T) – lewackich band marksistowsko-maoistowskich, który po 1972 r. zaczyna działać legalnie jako partia, delegalizowana i legalizowana kilkakrotnie, obecnie w Urugwaju znaczna część elit politycznych wywodzi się z Tupamaros; liczba ofiar, ze względu na trwającą działalność – trudna do ustalenia; w ujęciu statystycznym – ponad 5 tysięcy osób 

„Polska The Times” popełniła wiele błędów w odkłamywanym przez nas tekście. Bodaj największe i najbardziej rażące kłamstwo napisano właśnie na temat Urugwaju.

Zacznijmy od początku. Według nieznanych z imienia lub nazwiska autorów, w latach 1962-1972 na terenie Urugwaju we wzmożony sposób działał Ruch Wyzwolenia Narodowego-Tupamaros, określany tu jako „lewackie bandy marksistowsko-maoistowskie”. I tu pierwsze dwie nieścisłości – ruch istniał od 1962/1963 roku (pierwsze zamachy i rabunki wydarzyły się właśnie w 1963 r.), jednak najsilniejsze i najistotniejsze działania podjął po 1967/w 1968 roku, w związku z obraniem funkcji prezydenta przez Jorge Pacheco Areco. Tupamaros swoją nazwą nawiązywał do Tupaca Amaru II, przywódcy powstania ludności tubylczej w 1780 roku przeciwko władzom kolonialnym w wicekrólestwie Peru, zaś swoją ideologią – do rewolucji kubańskiej i marksizmu. Nie mieli oni jednak ciągot w stronę maoizmu, nie należy też uważać za „bandy” dobrze zorganizowanego ruchu, liczącego ok. 6-10 tys. członków, z kontaktami międzynarodowymi i poparciem społecznym. Trzeba pamiętać bowiem, że Tupamaros swoje zamachy kierował w większości przeciwko politykom i systemowi, wojskowym, ambasadom i ministerstwom. Warto także dodać, że początkowo zarówno partie lewicowe, jak i komunistyczne odcinały się od działań Tupamaros.

Ww. tekst wprowadza twierdzenie, jakoby Tupamaros miał przekształcić się w legalnie działającą partię polityczną w 1972 roku, delegalizowaną i legalizowaną kilkukrotnie – nie, nie i jeszcze raz nie. Tu pokazuje się niezwykła ignorancja autorów, którzy ustawiają znak równości pomiędzy Tupamaros i Frente Amplio (Szerokim Frontem). W 1971 roku część działaczy Tupamaros powołała do życia Ruch Niezależnych 26 marca, który dołączył do koalicji partii i ruchów lewicowych, zwołanej przez Frente Amplio, który został powołany do życia w lutym tego samego roku. Ostatecznie w wyborach 1971 roku Frente Amplio uzyskał 3. miejsce, szybko doszło też do krwawego odwetu wojska na partyzantce. O ile prezydent Pacheco (rządzący do 1972 r.) stosował cenzurę, autoryzował niektóre z morderstw na aktywistach społecznych i ograniczał wolności obywatelskie, w tym wszelką działalność partii lewicowych, o tyle prezydentura i od 1973 do 1976 roku dyktatura Juana Maríi Bordaberry’ego zapisała się na kartach historii Urugwaju krwawymi zgłoskami. Dość wspomnieć, że zdusił on nie tylko Tupamaros, ale i ultraprawicowe partyzantki (a tak, były i takie), w tym JUP, Powstałą Urugwajską Młodzież. Po pokonaniu Tupamaros i aresztowaniu jego przywódców (w tym późniejszego prezydenta, José Mujiki), doszło do represji na partiach lewicowych i związkach zawodowych. Byli oni trzymani w więzieniach i poddawani torturom do 1985 r., tj. końca dyktatury wojskowej w Urugwaju. Późniejszy prezydent kraju, José Mujica (tzw. “Pepe”) w więzieniu przesiedział kilkanaście lat.

Ostatnie sprostowanie – według artykułu, znaczna część elity politycznej w tym kraju to byli członkowie Tupamaros (tu zgoda, wielu z nich założyło własne partie lub dołączyło do Frente Amplio). Trudno jednak nie wzdrygnąć się, gdy czyta się kolejne zdanie: „liczba ofiar, ze względu na trwającą działalność – trudna do ustalenia; w ujęciu statystycznym – ponad 5 tysięcy osób”. Cóż, w Urugwaju nie ma obecnie partyzantki, a sugerowanie, jakoby Frente Amplio był równoznaczny ze zbrojną walką Tupamaros jest wysoce niewłaściwe i niepoprawne. Ofiar działalności partyzanckiej Tupamaros również nie było kilka tysięcy, a raczej kilkaset, bliżej 200 niż 5 tysięcy (w Internecie krąży lista ok. 80-100 nazwisk osób, które zginęły w wyniku zbrojnej działalności Tupamaros). W żaden sposób nie umniejsza to odpowiedzialności Tupamaros za śmierć tych osób. Tupamaros święty w żadnym wypadku nie był – prowadził walkę zbrojną, dokonywał porwań, zamachów, napadów z bronią. Należy jednak jeszcze raz powiedzieć wprost – ofiarami zamachów i porwań ze strony tej partyzantki były w przeważającej większości konkretne osoby ze świata polityki, urugwajskiego wojska, międzynarodowi eksperci doradzający ówczesnemu rządowi w Urugwaju (w tym wysłannik Stanów Zjednoczonych, szkolący urugwajskie wojsko w temacie przesłuchań i tortur) czy prezesi niektórych rządowych spółek.

Mogłabym poświęcić wiele linijek opisowi prezydentury “Pepe”, która była prawdopodobnie jedną z lepszych, jakie widział ten region w ostatnich latach, choć oczywiście – nie była idealna. Mogłabym napisać, ile reform prospołecznych nie tylko weszło w życie, ale i przyniosło efekty w niwelowaniu różnic wewnątrz urugwajskiego społeczeństwa. Mogłabym wspomnieć o prezydencie, który 90% swojej pensji oddawał na ubogich. Urugwaj nie jest idealnym krajem, o czym już wspomniałam, ani krainą miodem i mlekiem płynącą – wśród niezrealizowanych postulatów Mujiki znalazła się m.in. fatalna infrastruktura czy uzdrowienie systemu edukacji. Nie można także zapomnieć o działalności międzynarodowych koncernów w państwie oraz ich wpływie na inwestycje w konkretne gałęzie przemysłu. Zainteresowanym polecam niektóre artykuły naszego autorstwa na temat Mujiki i Urugwaju:

Na koniec, chwila na wylanie złości. W ostatnich latach w Urugwaju odnaleziono wiele dokumentów z egzekucji z czasów wojskowej, mocno prawicowej dyktatury wojskowej. Stale odkrywane są nowe informacje dot. położenia masowych grobów opozycjonistów, dziennikarzy, partyzantów i aktywistów społecznych, jak to miało miejsce w zeszłym tygodniu. Czy koncentrowanie się na działalności Tupamaros – skierowanej przeciwko konkretnym jednostkom z rządu/instytucji publicznych/ambasad – nie mija się z celem, jeśli pomija się reżim, który przyczynił się do najbardziej krwawych represji w najnowszej historii tego kraju? Pomija się go, dlaczego? Tylko dlatego, że nie był… lewicowy?

Autorka: Helena Krajewska

Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia Commons