Huipile

Przejeżdżając przez Meksyk czy Gwatemalę nie sposób nie zachwycić się bogactwem kolorów. Wszystko jest kolorowe, kolorowe budynki, kolorowe cmentarze, kolorowe chicken busy, kolorowe markety, a na marketach kolorowe stroje tutejszych kobiet. O tych właśnie strojach warto opowiedzieć coś więcej.

Bluzki kobiet z plemion Majów mają swoją nazwę, z języka nahuatl (azteckiego) przyjęła się nazwa „huipil” i taka nazwa jest teraz używana, chociaż w Gwatemali często mówi się też „típico”. „Huipil” dosłownie oznacza „moje ubranie”.

Wyrób huipili to piękna tradycja przekazywana z pokolenie na pokolenie. Każda mała dziewczynka uczy się od małego jak tkać, jak tworzyć wzory, jak mieszać kolory, jak obsługiwać krosno. Starsze panie jednak narzekają, że niekiedy dziewczyny nie są już tym zainteresowane, kształcą się, pracują, nie mają czasu na pracę przy krośnie. A jest to jednak bardzo praco- i czasochłonne. Wykonanie jednego huipila zajmuje w zależności od wzoru od jednego do trzech miesięcy. Według zwyczaju każda dziewczyna przed wyjściem za mąż musi wykonać dla siebie przynajmniej jeden huipil i to jest wciąż kultywowane.

Ponieważ wykonanie huipila jest tak czasochłonne, często ta właśnie bluzka jest najcenniejszą rzeczą jaką posiada rodzina. Ceny nowych huipili sięgają do 1000 dolarów, jednak nie oznacza to, że kobieta przez całe życie nosi tylko kilka bluzek, które sobie zrobiła. Popularne są też zwykłe bluzki, które mają wydrukowany wzór huipila, tanie, produkowane w Chinach, używane są tylko na co dzień. Jednak jest odsetek kobiet, które są wierne tradycji, zamiast kupować tanie podróbki, wymieniają się huipilami, odsprzedają, przerabiają. Obecnie handel huipilami jest bardzo powszechny, na targu nie sposób spotkać nowych huipili, bo z oczywistych powodów nikt by ich nie kupował. Powszechne są „second hand” stragany z huipilami, tam w zależności od stanu, można dostać bluzki od kilkunastu do kilkuset dolarów. Takich też huipili używa się do produkcji innych wyrobów, na przykład butów, torebek, portfeli.

Muzeum huipili w Gwatemali
Kobiety z huipilem tradycyjnym dla Zinacantán w Meksyku (Chiapas)
Kobiety na targu w Antigua ubrane w bluzkach z wydrukowanym huipilem
Huipil z Chichicastenango – Gwatemala
Doña Anna przygotowuje włókno na huipil – San Antonio Aquas Calientes – Gwatemala

W Polsce ciekawą ofertę ma firma SempreArte, która zajmuje się robieniem skórzanych produktów z wykorzystaniem huipil. Na stronie www.semprearte.com znajdziecie skórzane buty, pokryte huipilem z różnych części Gwatemali, a także torebki i portfele. Jest to polska firma, która poprzez współpracę z artystami z Ameryki Środkowej, promuje oraz sprzedaje produkty Majów w naszym kraju.

Huipile są wykonywane za pomocą specjalnego krosna, które według Majów używane może być tylko i wyłącznie przez kobiety, a to dlatego, że jego praca opiera się na specjalnym kołysaniu bioder, które ponoć związane jest z porodem. Nigdy nie zobaczycie mężczyzny przy tym krośnie.

W różnych częściach Gwatemali dominują inne motywy huipili. Nawiązuje to jeszcze do czasów inwazji hiszpańskiej. Kiedy konkwistadorzy zdobywali tereny Ameryki, chcieli odróżnić poszczególne grupy etniczne, dlatego też zmusili ich do tworzenia ubrań o różnych wzorach. I tak San Antonio Aqus Clientes to motyw quetzala (kolorowego ptaka zamieszkującego lasy Ameryki Łacińskiej), Xela to motyw kwiatów, Santa María de Jesús to przede wszystkim geometryczne wzory z czerwonym jako kolorem dominującym. Niezliczona jest ilość wzorów z poszczególnych obszarów. Każda rodzina ma swój wzór, który następnie przekazuje przez lata, ciągle go urozmaicając. Wzory się rozwijają, zmieniają na przestrzeni lat. Są wzory na topie i są takie, które są już niemodne. Oprócz tego, ze huipil pokazuje skąd jest kobieta, jest także odzwierciedleniem jej statusu społecznego, religii jaką wyznaje, stanu cywilnego oraz zainteresowań.

Przy produkcji jednego huipila wykorzystuje się bardzo dużą ilość włókna, jest on bardzo ciężki, tym samym bardzo sztywny co powoduje, że służą przez lata, nie sposób ich rozerwać. Jedyne, co można zarzucić kobietom je wykonującym to wykończenie. Bo jeżeli sam huipil to naprawdę mistrzowska robota, to jego wykończenie ma sobie wiele do zarzucenia. Jeden huipil, czyli jedna bluzka to połączenie dwóch lub trzech kawałków, w zależności od wzoru i niestety samo szycie jest zazwyczaj zrobione bardzo brzydko. Ale pojęcie jakości w Ameryce Łacińskiej może być tematem na kolejny artykuł, bo wiąże się to z wieloma aspektami, przede wszystkim z edukacją, priorytetami.

Wiedząc jak czasochłonne jest wykonanie huipili, jak dużo pracy kobiety muszą im poświęcić, jak wielką tradycję ze sobą niosą, nie sposób przejść obok nich obojętnie. Każdy huipil to historia, to tradycja, to ciężka praca kobiet oraz całej rodziny. A kolory oraz ich połączenie zachwycają, nie sposób się w nich nie zakochać.

Anna Hnidiuk

Semprearte.com