Gdy w Polsce dzwonimy do kogoś z konkretną sprawą, najczęściej po krótkim powitaniu przechodzimy od razu do konkretów, by rozmowy nie przeciągać. A na przykład na słonecznym kolumbijskim wybrzeżu wygląda to nieco inaczej. Mianowicie nawet jeśli widzieliśmy się z naszym rozmówcą godzinę temu, wypada upewnić się, jak jego samopoczucie. A jako że na „jak się masz” często się nie odpowiada (lub odpowiada się pytaniem na pytanie), to pytamy „co słychać” drugi raz. W efekcie początek rozmowy telefonicznej może wyglądać np. tak:
– Halo.
– Cześć! Co słychać?
– Co u Ciebie?
– Dobrze, dobrze. Co więcej?
– Wszystko w porządku.
– Słuchaj, dzwonię do Ciebie, aby…
_
– Aló.
– Hola, ¿cómo estás?
– ¿Cómo vas?
– Bien, bien, ¿qué mas?
– Todo bien.
– Oye, te estoy llamando para…
(niektóre z tych zwrotów są używane tylko w Kolumbii)
Tomasz Smukowski
(Wiem, czepiam się, ale) dlaczego przy artykule o Kolumbii widnieje zdjęcie Meksyku?
Przy artykule nie widnieje żadne zdjęcie. Zdjęcie na górze jest jednym z kilku, które losowo wyświetlają się na zmianę niezależnie od tego, na którą podstronę się wejdzie.