Mniejszość latynoska w Stanach Zjednoczonych

Za każdym razem, gdy w amerykańskim filmie czy serialu pojawia się pomoc domowa, można w ciemno zgadywać, że będzie ona imigrantką z Meksyku czy Ameryki Południowej. Stereotyp ten nie bierze się znikąd, albowiem liczba ludności latynoskiej w Stanach Zjednoczonych przekroczyła już 50 milionów, co stanowi około 15% całkowitej populacji. Jednak jak to bywa ze stereotypami, zazwyczaj nie są one do końca zgodne z rzeczywistością i nie wolno generalizować, szczególnie, że temat południowo- i środkowoamerykańskich emigrantów jest bardzo złożony i interesujący.

Dlaczego tak wiele osób decyduje się na opuszczenie swojej ojczyzny i przeprowadzkę do Ameryki Północnej? Perspektywa American Dream jest niezwykle kusząca – Stany to szansa na lepsze zarobki i godziwe życie. Państwo to wydaje się być synonimem wolności, równych szans i możliwości. Należy także pamiętać, że wyjazd często bywa ucieczką od niestabilności politycznej i gospodarczej, nieposzanowania podstawowych praw człowieka czy przestępczości, z powodu której przeciętny obywatel niektórych krajów będzie bał się wyjść po zmroku na ulicę.

Stany, w których Latynosów jest najwięcej, to przede wszystkim te, które przylegają do granicy z Meksykiem: Kalifornia, Teksas, Nowy Meksyk, Arizona. Do tego zestawienia należy dodać Florydę i olbrzymią metropolię, Nowy Jork. Aż 60% imigrantów stanowią Meksykanie, których określa się obraźliwym mianem chicanos. Bardzo liczni są również przedstawiciele regionów karaibskich, co prowadzi do powstania pewnego paradoksu: liczba Portorykańczyków w Stanach Zjednoczonych przewyższa liczbę mieszkańców wyspy, a miastem, w którym mieszka ich najwięcej jest Wielkie Jabłko. Opisując strukturę narodowościową latynoskich mieszkańców USA, warto jeszcze wspomnieć o przybyszach z Ameryki Centralnej, regionu ogólnie bardzo w dzisiejszych czasach niebezpiecznego, charakteryzującego się wysokimi wskaźnikami przestępczości i zabójstw spowodowanych m.in. trwającymi tam wojnami gangów.

„Aby kontynuować rozmowę w języku hiszpańskim, naciśnij 2” – usłyszymy często na różnorakich infoliniach. Może jest więc ziarnko prawdy w żarcie, że w niektórych stanach znajomość angielskiego na niewiele się nam zda, bo łatwiej się dogadać w rodzimym języku Latynosów. To jest z kolei przyczyną konfliktów, gdyż naczelnym argumentem przeciw mniejszości latynoamerykańskiej jest ich brak integracji z resztą społeczeństwa i w wielu przypadkach nieznajomość oficjalnego języka. Jak pokazują badania, 72% latynoskiej młodzieży nie uznaje się za Amerykanów. A od izolacji i nieznajomości kultury i zwyczajów już tylko krok do uprzedzeń. Prawdziwa burza rozpętała się, gdy w Arizonie weszła w życie dyspozycja pozwalająca policjantom zatrzymać jakiegokolwiek człowieka, którego podejrzewają o nielegalny pobyt i sprawdzić jego dokumenty migracyjne. Jest to oczywiście przejaw rasizmu i jawnej dyskryminacji, co spowodowało, że sprawa skończyła się w Sądzie Najwyższym.

W Stanach istnieją zarówno ugrupowania o charakterze proimigracyjnym, jak i antyimigracyjnym. We Are America Alliance postawiło sobie cel przekonania Kongresu do udzielenia amnestii 12 milionom nielegalnych imigrantów i zwiększenia liczby przyznawanych wiz rodzinnych. Border Angels pomagają z kolei ludziom przekraczającym nielegalnie granicę. Zapewniają im wodę, ubrania i żywność. Drugą stronę, prowadzącą kampanię przeciw wzrostowi liczby imigrantów, reprezentują z kolei np. projekt Minuteman i grupa Grassfire-dot-org.

Według prognoz liczba Latynosów wzrośnie do 2050 roku do 128 milionów, co stanowić będzie aż 29% całości populacji. Prawie połowa tego wzrostu spowodowana będzie przez nowych imigrantów, a tylko 35% przez dzieci i wnuki tych, którzy już mieszkają w Stanach. Aż trzy czwarte ankietowanych z Ameryki Łacińskiej w ostatnich wyborach prezydenckich popierało Obamę. Różnicę podejścia kandydatów do omawianego tematu najlepiej reprezentują ich wypowiedzi na temat muru na granicy:

mur na granicy

Według Obamy „mur jest już praktycznie gotowy”, z kolei Mitt Romney w kampanii zapewniał, że mur zostanie zbudowany do końca i wzmocniony drugą warstwą, by utrudnić przekroczenie go. Obama był też przeciwny przymusowej deportacji młodych Amerykanów, którzy uczęszczają do szkoły, posiadają dyplom lub służą w wojsku. Nie wolno wszak zapominać, że Latynosi w Stanach to nie tylko nielegalni imigranci, ale także coraz częściej utalentowani ludzie z dobrym wykształceniem, którzy osiągają w pracy zawodowej znakomite rezultaty. Może więc należy podjąć trud na rzecz integracji ze społeczeństwem i wyrównania szans? Starzejąca się ludność Ameryki Północnej może w przyszłości czerpać z obecności imigrantów nie lada korzyści.

Tomasz Smukowski

3 thoughts on “Mniejszość latynoska w Stanach Zjednoczonych”

  1. Książka “Paraiso Travel” Jorge Franco jest właśnie o emigracji z Ameryki Południowej do Nowego Jorku, można przeczytać, to krótka powieść 🙂 I przetłumaczona na polski.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *