Tijuana Comida No Bombas: pomaganie przez odzyskiwanie

Każdy, kto między poniedziałkiem a czwartkiem w okolicach godziny 17:00 przypadkiem znajdzie się w pobliżu skrzyżowania Avenida Revolucción i Calle Primera w Tijuanie, dostrzeże charakterystyczną kolejkę. Ta prowadzi do siedziby organizacji Enclave Caracol, gdzie w tych godzinach odbywa się akcja Tijuana Comida No Bombas (po polsku: Tijuana Jedzenie Zamiast Bomb). W ramach akcji grupa młodych osób codziennie pozyskuje resztki z targów i sklepów, w szczególności owoce i warzywa, które nie nadają się do sprzedaży, lecz są zdatne do konsumpcji, a następnie gotują z nich wegańskie dania. Poniżej przedstawiamy Wam krótki wywiad z Fernandem Platą, jednym z założycieli Tijuana Comida No Bombas, który opowiedział nam szczegółowo o akcji.

Iberoameryka: Jak wpadliście na pomysł, żeby przygotowywać i rozdawać wegańskie jedzenie potrzebującym?

Fernando Plata: Jesteśmy częścią światowego ruchu Food Not Bombs, który jest protestem przeciwko nieuzasadnionemu marnowaniu jedzenia, wojnom i tzw. „przemocy głodu”. Nazywam to właśnie przemocą, ponieważ głód i brak pożywienia też są jej formą. W ramach protestu odzyskujemy więc produkty, które przez swój nieatrakcyjny wygląd zostały spisane na straty przez handlarzy i które nie posiadają już wartości rynkowej. Następnie gotujemy je i tak przygotowane dania oferujemy wszystkim tym, którzy są głodni i chcą dostać darmowy obiad, bez znaczenia z jakiego powodu.

I: Kiedy odbyło się i jak wyglądało pierwsze tego typu wydarzenie?

FP: Na świecie Food Not Bombs działa już od kilku dekad, ale tu w Tijuanie działamy od około pięciu lat. Na początku akcja odbywała się raz w tygodniu i miała miejsce po prostu w naszych własnych domach. Obecnie serwujemy około 100 obiadów dziennie, cztery dni w tygodniu, w budynku znanym jako Enclave Caracol.

I: Jaka jest reakcja osób, gdy dowiadują się, że podawane przez was dania są wegańskie?

FP: Niestety zazwyczaj osoby, które przychodzą do nas, są w ciężkiej sytuacji życiowej – są to w szczególności bezdomni lub osoby uzależnione. Prawie nigdy nie zastanawiają się więc nad tym, czy dania są wegańskie albo wegetariańskie. Jednak gdy się o tym dowiadują, reakcje są raczej pozytywne, gdyż mięso i produkty pochodzenia zwierzęcego są często bardziej ciężkostrawne. Z założenia nie podajemy dań, które nie są wegańskie, ponieważ nie chcemy przyczyniać się do złego traktowania zwierząt.

I: Skąd pozyskujecie środki na tę inicjatywę i w jaki sposób można wam pomóc?

FP: Comida No Bombas Tijuana stara się pozyskiwać stare owoce i warzywa z targów i sklepów 2 razy w tygodniu. Oprócz tego przyjmujemy darowizny od poszczególnych osób, w szczególności potrzebne nam są fasola, ryż, soczewica, olej i sól. W Enclave Caracol znajduje się również mała kawiarnia, w której sprzedajemy niektóre dania, co pozwala nam na utrzymanie całej akcji. Darowizny pieniężne, choć rzadkie, są też mile widziane.

—————————————————————————

W Tijuanie, mieście szczególnym, bo leżącym na granicy pomiędzy Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi, potrzebujący to często migranci w drodze po „American dream” lub osoby deportowane, które z dnia na dzień zostają bez środków do życia. Darmowy obiad, który przykładowo składa się z zupy warzywnej, ryżu i sałatki owocowej, często jest dla nich jedyną możliwością zjedzenia wartościowego posiłku w ciągu dnia. Jak twierdzi Christopher Chambers, jeden z wolontariuszy w Tijuana Comida No Bombas, w wywiadzie dla Sintesis TV,  jest to najlepszy sposób protestowania przeciwko systemowi, który sprawia, że ludzi nie stać na jedzenie.

Oprócz wyżej wspomnianych darowizn, w Enclave Caracol często brakuje wolontariuszy. Tak więc jeśli ktoś z Was znajdzie się przypadkiem w najbliższym czasie w Tijuanie, z odrobiną wolnego czasu do dyspozycji i chęcią do pomocy, Tijuana Comida No Bombas zaprasza. W liście źródeł znajdziecie też link do ich strony na Facebooku.

Autorka: Nina Żuk

Zdjęcie główne: Kolejka po jedzenie.
Źródło zdjęcia głównego: Alexandre Alfonso, oficjalna strona Tijuana Comida No Bombas na Facebooku.

Źródła: