Mimo iż projekcje w ramach Tygodnia Kina Hiszpańskiego skupiają się głównie na filmach, w których przedstawia się portret współczesnego społeczeństwa hiszpańskiego albo fenomeny kultury Półwyspu Iberyjskiego, to warto jednak wiedzieć, że program 19. edycji tego festiwalu skrywa nie lada gratkę dla miłośników Ameryki Łacińskiej. Mowa tutaj o filmie Yuli, opowiadającym burzliwe losy kubańskiego baletmistrza Carlosa Acosty.
Już w 2006 roku Acosta zrobił pierwszy krok, aby opowiedzieć swoją historię, kiedy to ukazała się jego autobiografia zatytułowana Sin mirar atrás (pol. Nie patrząc wstecz). Książka okazała się być niekwestionowanym bestsellerem i stała się inspiracją dla scenariusza, którego autorem jest Paul Laverty. To właśnie za scenariusz Yuli otrzymał nagrodę na festiwalu filmowym w San Sebastián w 2018 roku. Za reżyserię odpowiedzialna jest partnerka życiowa scenarzysty, Icíar Bollaín. Ten hiszpańsko-brytyjski duet, znany w Polsce z filmu Nawet deszcz (oryg. También la lluvia), przenosi nas teraz do pełnej kontrastów kubańskiej rzeczywistości, gdzie bieda przeplata się z tańcem, a sukces z samotnością.
Yuli to pełen dźwięków, ruchu scenicznego i kolorów obraz metamorfozy Carlosa Acosty, który przebył drogę od urwisa tańczącego breakdance do tancerza, który szturmem podbił światowe sceny baletowe od Szwajcarii, przez Włochy i Wielką Brytanię, aż po Stany Zjednoczone. Jednakże nie jest to tylko sensualny film o tańcu i przemianie głównego bohatera. Tak więc, kim naprawdę jest Yuli?
Tytułowy Yuli to tak naprawdę imię ojca boga wojny Oguna, a zarazem przydomek, jaki ojciec nadał synowi, stanowiący wyraz nadziei na to, że któregoś dnia ten chłopiec przyniesie chwałę swojej rodzinie i wszystkim czarnoskórym mieszkańcom wyspy. Stąd też, ważnym elementem całej układanki jest trudna relacja ojciec-syn, bo początkowo balet był bardziej marzeniem ojca, prostego kierowcy ciężarówki, niż chłopca, którego myśli krążyły wokół atmosfery kubańskiej ulicy, gdzie jego rówieśnicy grali w piłkę nożną. W rozmowie dla El País Semanal1, reżyserka przyznała, że wiele kosztowało ją znalezienie odpowiedniego, czarnoskórego aktora, który miałby odegrać rolę ojca Acosty. Po obejrzeniu filmu trzeba przyznać, że Bollaín wywiązała się z tego zadania bez zarzutu, bo z całą pewnością dzięki postaci granej przez Santiago Alfonso, widz ląduje na emocjonalnej huśtawce. Początkowo nieprzebierający w środkach ojciec nie uznaje buntu i zmusza małego Carlosa do treningów tanecznych, a później, gdy przybywający za granicą tancerz chce wrócić do kraju z tęsknoty za rodziną, ojciec otwarcie manifestuje swoje niezadowolenie z tego, że jego syn jest o krok od zaprzepaszczenia życiowej szansy. Gdy do tego wszystkiego dodamy obraz Fidelowskiej Kuby, przesiąkniętej nie tylko rumem i muzyką, ale też skrajnym ubóstwem i gorączkowym szukaniem ratunku, nawet za cenę rozłąki z najbliższymi i z narażeniem życia, to dopiero wtedy otrzymujemy dzieło kompletne. Widz może dziwić się na decyzję głównego bohatera o powrocie do dusznej kubańskiej rzeczywistości, ale trzeba mieć na uwadze słowa samego Acosty, który mówił w wywiadzie dla Polityki2, że cały czas towarzyszy mu poczucie długu, jaki ma do spłacenia Kubie, która uczyniła go tancerzem. Dlatego ważnym wątkiem w filmie są także przygotowania do przedstawienia o Kubie i historii życia Acosty, którego reżyserem jest główny bohater.
Po niespełna dwugodzinnym seansie, z całą pewnością każdy wyjdzie z kina usatysfakcjonowany zarówno grą aktorską, ruchem scenicznym, jak i muzyką, choć trzeba przyznać, że Yuli wyostrza słuch i wzrok nie tylko na taniec i dźwięk, ale też na trudy życia na Kubie. Sami możecie się o tym przekonać, wybierając się na seans w ramach 19. Tygodnia Kina Hiszpańskiego w największych polskich miastach.
Więcej informacji o Tygodniu Kina Hiszpańskiego i o samym filmie można znaleźć na stronie: www.tydzienkinahiszpanskiego.com.
Joanna Jasłowska
1 Cała rozmowa z Icíar Bollaín dostępna jest pod tym adresem: www.elpais.com/elpais/2018/12/06/eps/1544114795_451896.html
2 Z Carlosem Acostą dla tygodnika Polityka w 2017 roku rozmawiała Joanna Brych. Cały wywiad do przeczytania jest w Internecie: www.polityka.pl/tygodnikpolityka/kultura/1728860,1,rozmowa-z-carlosem-acosta-o-jego-niezwyklym-zamilowaniu-do-tanca.read