Australijska organizacja Walk Free Foundation zajmująca się walką ze współczesnym niewolnictwem opublikowała drugą edycję Globalnego Indeksu Niewolnictwa (Global Slavery Index). W raporcie tym znaleźć można analizę regionów i wybranych państw pod kątem rozpowszechnienia zjawiska współczesnego niewolnictwa, działań rządów w tym zakresie oraz czynników sprzyjających rozwojowi różnych form zniewolenia. Lektura Indeksu uświadamia skalę problemu. Autorzy szacują bowiem, iż na świecie żyje obecnie ok. 35,8 milionów współczesnych niewolników.
Wśród omawianych regionów znalazły się, rzecz jasna, obie Ameryki. Niewolnictwo w kontekście tej części świata kojarzyć się może jedynie z historią. Faktem powszechnie znanym jest bowiem sprowadzanie setek tysięcy afrykańskich niewolników na tereny amerykańskich kolonii. Okazuje się jednak, iż niewolnictwo to nadal temat na gruncie amerykańskim aktualny, a niekiedy wręcz palący. Aby zrozumieć istotę tego problemu, należy podkreślić, iż w wydaniu współczesnym różni się on istotnie od swych historycznych form. Jak zaznaczają autorzy raportu, współcześni niewolnicy to zarówno dzieci pozbawione dostępu do edukacji przez przymusową pracę lub wczesne zamążpójście, jak i zniewoleni przez miażdżące długi pracownicy czy też wykorzystywana pomoc domowa. To tylko kilka z wielu twarzy współczesnego niewolnictwa.
Ogólnie o regionie
Prawo we wszystkich krajach obu Ameryk zakazuje określonych form współczesnego niewolnictwa. Władze w całym regionie podejmują, z różnymi skutkami, działania zmierzające ku rozwiązaniu problemu. Autorzy raportu zwracają uwagę na to, iż zasadniczo nigdzie nie jest prowadzona polityka holistyczna. Brakuje zwłaszcza rozwiązań o charakterze zapobiegawczym.
W regionie obu Ameryk zanotowano relatywnie niski wskaźnik współczesnego niewolnictwa – 3,6 % ogólnej populacji to ludzie zniewoleni. Nie jest to jednak z pewnością wynik zadowalający. Główne osie problemu stanowią praca przymusowa oraz niewolnictwo seksualne, dotykające zarówno dorosłych, jak i dzieci. Na różne formy zniewolenia szczególnie narażeni są nieletni. Za przykład posłużyć może praktykowane przez narcos w Meksyku, Brazylii czy Kolumbii wykorzystywanie dzieci w przemycie narkotyków. Nieletni Latynoamerykanie narażeni są dodatkowo również przez zjawisko intensywnych migracji. Wśród emigrantów zmierzających w kierunku USA i Kanady znajduje się coraz więcej dzieci podróżujących bez opieki dorosłych krewnych. Nierzadko są one wysyłane za granicę w nadziei, iż rządy państw północnoamerykańskich zapewnią im opiekę i zezwolenie na pobyt stały.
Globalny Indeks Niewolnictwa zawiera dane na temat 167 państw z całego świata. W dotyczących ich rankingach państwa latynoamerykańskie są bardzo różnie oceniane. Haiti zajmuje niechlubne trzecie miejsce w rankingu powszechności niewolnictwa (2,3% populacji, a więc 237,7 tys. osób). Dalej, na 19. miejscu, znajdujemy Surinam – ok. 0,9% – oraz Gujanę, która uplasowała się na 72. miejscu ze wskaźnikiem ok. 0,4%. Gdy weźmiemy pod uwagę liczby bezwzględne, najgorzej przedstawia się sytuacja w Meksyku, który zajmuje 18. miejsce na liście (266,9 tys. ludzi zniewolonych). Najmniejszy udział współczesnych niewolników w populacji obserwujemy w Brazylii, Argentynie i na Kubie. Rządy brazylijski i argentyński wykazują się najsilniejszą reakcją na omawiane zjawisko. Argentyna dodatkowo chwalona jest za szkolenie osób, z którymi ofiary niewolnictwa mają najczęściej pierwszy kontakt, a więc przedstawicieli służby zdrowia, pomocy społecznej, sektora turystycznego oraz oświaty. Na liście państw amerykańskich Haiti, Honduras i Gujana zajmują pierwsze trzy miejsca pod względem narażenia ludności na niewolnicze doświadczenia. Według autorów raportu, wskaźnik ten rośnie, gdy łamane są prawa człowieka i ograniczany jest dostęp do praw pracowniczych. Szacunek należy się zaś Paragwajowi i Jamajce, krajom o stosunkowo słabych gospodarkach, które jednak konsekwentnie ścigają przestępstwa związane ze współczesnym niewolnictwem.
Wysoki poziom korupcji w Ameryce Południowej i Środkowej istotnie przeszkadza w dochodzeniu swych praw i wymierzaniu sprawiedliwości, zaś surowa polityka migracyjna w Ameryce Północnej nie poprawia sytuacji migrantów narażonych na wykorzystanie. Warto przyjrzeć się złożoności zjawiska współczesnego niewolnictwa na przykładzie Haiti i Brazylii.
Haiti – utracone dzieciństwo
Haiti uznawane jest za najmniej rozwinięte państwo w regionie. Powszechność biedy doprowadziła tam do wykształcenia się systemu restavék. Praktyka ta polega na wysyłaniu dzieci z najbiedniejszych środowisk do innych rodzin, gdzie mają one wykonywać prace domowe w zamian za utrzymanie. Rodzice wierzą, iż w ten sposób zapewniają swoim potomkom dostęp do edukacji i lepszą przyszłość. W rzeczywistości jednak dzieci te często padają ofiarami pracy przymusowej, werbalnej i fizycznej przemocy oraz molestowania seksualnego ze strony opiekunów.
Restavék pochodzą z terenów wiejskich lub z biednych dzielnic miejskich. Wysyłane są do rodzin zamieszkujących miasta. Często brakuje tam dostępu do bieżącej wody i elektryczności, prace domowe bywają więc bardzo wyczerpujące. W związku z tym wiele rodzin chce się odciążyć, przyjmując do swojego domu obce dziecko. Mały służący pracuje często nieprzerwanie przez wiele godzin, nosząc ciężary i gotując przy użyciu niebezpiecznych substancji. Rzadko udaje mu się znaleźć czas, by pójść do szkoły. Jest niedożywiony.
Haitańskie dzieci bywają także ofiarami handlu ludźmi. Sprzedaje się je na Dominikanę do przymusowej pracy i prostytucji.
Mimo że to nieletni Haitańczycy stanowią większość ofiar współczesnego niewolnictwa w tym kraju, osoby dorosłe również doświadczają pracy przymusowej i prostytucji. Kobiety przebywające w obozach dla uchodźców wewnętrznych, które stworzono po trzęsieniu ziemi w 2010 r., szczególnie często cierpią w wyniku tego procederu.
Co na to rząd?
W 2014 r. haitański rząd uchwalił nowe prawo o handlu ludźmi, które zakazuje rekrutowania, transportowania, przerzucania i odbierania z rąk handlarzy dorosłych i dzieci. Ochroną nieletnich zajmują się dwa organy państwowe: Instytut Opieki Społecznej i Badań Społecznych (IBESR) oraz Brygada do Opieki nad Nieletnimi (BPM), działająca w ramach policji. IBESR koordynuje współpracą wszystkich organizacji pozarządowych, na rzecz likwidacji systemu restavék. Brygadzie do Opieki nad Nieletnimi udało się zaś w tym roku pomóc ponad dwustu nieletnim. Część powróciła do swych rodzin, niektórzy zostali powierzeni kurateli IBESR. Zakres działań BPM pozostaje jednak ograniczony ze względu na brak funduszy.
Kolejne pokolenia Haitańczyków dorastają w społeczeństwie akceptującym system restavék. Część na własnej skórze doświadcza morderczej pracy, inni codzienne obserwują służbę we własnym domu lub u sąsiadów. Pomoc domowa to bardzo popularna forma zatrudnienia dla kobiet i dzieci z terenów wiejskich. Chętniej jednak przyjmuje się do pracy nieletnich, którym nie trzeba płacić. By zapobiegać wykorzystywaniu legalnie zatrudnionej służby, władze wprowadziły w życie prawo regulujące tę sferę.
Poważnym problemem na Haiti pozostaje prawo funkcjonujące często jedynie na papierze. W obozach uchodźców oraz na terenach silnie zaludnionych rządy sprawują gangi. Ludzie żyjący w takich warunkach często poprzez zgodę na niewolniczą pracę zapewniają sobie i swoim rodzinom minimum egzystencji. Jak podkreślają autorzy raportu, w omawianym kraju brakuje kampanii edukacyjnej skierowanej do obywateli, skutecznej walki z korupcją, faktycznego ścigania przestępstw związanych ze współczesnym niewolnictwem oraz rządowej pomocy w reintegracji ofiar.
Brazylia – raj turystyczny z niewolniczą pracą w tle
Ocenia się, iż w Brazylii żyje obecnie 155 tys. współczesnych niewolników. Najczęstsze formy zniewolenia to przymusowa praca i prostytucja. W 2013 r. sektorem najbardziej skażonym niewolniczą pracą był miejski przemysł budowlany. Zjawisko to przejawia się również silnie w sektorze rolniczym. Liczba pracowników zniewolonych przez długi rośnie szczególnie w przypadku zadań związanych z oczyszczaniem terenu pod hodowlę bydła, uprawy i plantacje soi, kakao czy kawy. Tego typu przypadki zanotowano również wśród osób zajmujących się wyrębem lasu oraz pozyskiwaniem węgla drzewnego.
Trudne warunki bytowe na terenach wiejskich ograniczają możliwość wyboru pracy. Niewykwalifikowani migranci wewnętrzni szukają zajęcia w sektorach wysokiego ryzyka. Liczba dzieci pracujących jako służba w bogatych miejskich domach pozostaje wysoka mimo krytycznych głosów pojawiających się w brazylijskich mediach. Szacuje się, iż w 2013 r. 258 tys. nieletnich pomiędzy 10. a 17. rokiem życia pracowało w ten sposób.
Przy okazji tegorocznego mundialu rozmaite środowiska poświęciły uwagę kwestii szanowania praw człowieka w Brazylii. Organizacji sportowej imprezy towarzyszyły liczne protesty społeczne. Ogromne inwestycje związane z mistrzostwami oraz presja czasu przyczyniły się do powiększenia skali problemu przymusowej pracy w przypadku niektórych projektów konstrukcyjnych. Fala turystów z całego świata w połączeniu ze słabym egzekwowaniem prawa pobudziły zaś prostytucję w dużych miastach. Niestety, dotyczy to również prostytucji dziecięcej, która ściągnęła do Fortalezy, miasta słynącego z tego procederu, zagranicznych przestępców seksualnych.
Prężnie rozwijająca się gospodarka brazylijska przyciąga licznych pracowników z innych państw regionu. Peruwiańscy i boliwijscy imigranci są masowo wykorzystywani w przemyśle tekstylnym. Ponad połowa spośród 100 tys. Boliwijczyków pracujących na terenie Brazylii przebywa tam nielegalnie, stając się łatwym celem gróźb związanych z deportacją i zniewoleniem przez długi.
Odpowiedź władz
Brazylijski rząd prowadzi dialog dotyczący zwalczania współczesnego niewolnictwa z przedstawicielami biznesu. W 2005 r. podpisano Pakt na rzecz Likwidacji Niewolniczej Pracy, który zobowiązuje brazylijskie i międzynarodowe firmy do utrzymywania wolnych od niewolnictwa łańcuchów logistycznych (dróg, jaką przebywają towary od producenta do konsumenta). Pod koniec 2013 r. 380 korporacji było sygnatariuszami paktu.
W kraju tworzona jest tzw. „lista suja” („brudna lista”), na której umieszczani są dostawcy powiązani z niewolniczą pracą. Firmy te obciążane są różnego rodzaju sankcjami. Na liście umieszczane są na czas dwóch lat, kiedy to muszą udowodnić, iż wprowadziły stosowne zmiany w swoich strukturach. Obecnie na liście widnieje 609 pozycji.
Ponadto, w Brazylii wprowadzane jest nowe, surowsze prawo antykorupcyjne. W maju 2014 r. wprowadzono zaś do konstytucji poprawkę pozwalającą skonfiskować własność tego, kto nielegalnie wykorzystuje pracowników.
Jak zapewniają twórcy Indeksu, Brazylia aktywnie dąży do wzmocnienia wsparcia oferowanego ofiarom niewolnictwa. Jednym z rozwiązań w tym zakresie są programy pomocy społecznej. Rządowe centra zapewniają ofiarom handlu ludźmi schronienie, pomoc medyczną oraz doradztwo prawne. Instytucja ta pozostaje jednak niedofinansowana oraz brakuje w niej specjalistycznych usług adresowanych do ofiar przymusowej pracy i prostytucji. Istnieje jednak szansa, iż luki te w przyszłości zostaną zapełnione przez nowatorskie programy pomocowe. Za przykład może posłużyć pilotaż prowadzony w stanie Mato Grosso.
Z ramienia Ministerstwa Pracy mobilne oddziały inspekcyjne podróżują po kraju w poszukiwaniu śladów pracy przymusowej. W 2013 r. organ ten uratował ponad 2 tys. pracowników.
Mało skuteczne pozostają działania na rzecz identyfikacji ofiar omawianego zjawiska. Dotyczy to szczególnie osób, które doświadczyły przymusowej prostytucji.
O wadze świadomości
Jak widać, niewolnictwo we współczesnej Ameryce Łacińskiej jest zjawiskiem wieloaspektowym. Jego ukryta natura sprawia, że każdy może nieświadomie przyczynić się do powiększenia skali problemu. Znaczenie ma to, jakie ubrania kupujemy, gdzie i w jaki sposób spędzamy wakacje, co jemy. Autorzy na początku raportu przytaczają słowa Williama Wilberforce’a, brytyjskiego abolicjonisty: „You may choose to look the other way but you can never say again that you did not know’’.
Ola Iskra
Źródła:
http://d3mj66ag90b5fy.cloudfront.net/wp-content/uploads/2014/11/Global_Slavery_Index_2014_final_lowres.pdf
http://www.globalslaveryindex.org/