Za górami? Za wielkimi wodami? A może w kolumbijskiej dżungli? Zaginione Miasto w Kolumbii to jeden z najcenniejszych i najbardziej intrygujących skarbów tego kraju, znajdujący się w trudno dostępnym miejscu w północno-wschodniej części Kolumbii, w rejonie gór Sierra Nevada. Nierzadko porównywane do peruwiańskiego Machu Picchu i jak podaje wiele źródeł, starsze od słynnej osady Inków nawet o 650 lat!
Droga, która prowadzi do Zaginionego Miasta zdecydowanie nie należy do najłatwiejszych i wymaga obecności profesjonalnego przewodnika. Gęste zarośla przez które momentami ledwo przebija się słońce, wielokrotna przeprawa przez rzekę Buritaca, błotniste ścieżki, mrówki, pająki, węże. W tej nierównej walce między człowiekiem a naturą, przewagę ma natura. Krótko mówiąc, trasa nie nadaje się dla amatorów, lecz dla ludzi o silnych nerwach i wytrzymałości, zarówno psychicznej jak i fizycznej, gdyż… na ostatniej prostej mamy do pokonania 1260 schodów prowadzących przez bujną kolumbijską roślinność. Są to oryginalne schody z X lub XI wieku.
Wyobraźmy sobie przez chwilę następującą sytuację: kilka dni, w pocie czoła przeprawiamy się przez ponad 40 km drogi wiodącej przez dziką, kolumbijską dżunglę. Towarzyszą nam pluskwy, mrówki, węże, ale także zachwycające kolorowe motyle wielkości niemalże ludzkiej dłoni oraz zwisające z drzew owoce. Potem schody. 1258, 1259 i wreszcie pokonujemy ostatni stopień! Zaginione Miasto znów odnalezione.
Ciudad Perdida składa się z ok. 169 kamiennych tarasów. Przez długi czas pozostawało ukryte w gęstej kolumbijskiej dżungli. Na ślad osady natrafiono dopiero na początku lat 70-tych XX w. Mówi się, że jak dotąd zbadano zaledwie jedną dziesiątą całego jej obszaru. Teren nie jest jednak bezludny. Ruiny Zaginionego Miasta zamieszkują Indianie Kogi, którzy uważają się za potomków ludu Taironi i wciąż kultywują stare tradycje, zwyczaje i rytuały. Wiodą życie z dala od cywilizacji i nie korzystają z jej dobrodziejstw. Warunki w jakich żyją tamtejsi ludzie, zdecydowanie odbiegają od standardów życia reszty Kolumbijczyków. Indianie Kogi noszą proste ubrania, często chodzą boso. Domostwa stanowią chatki zbudowane z kamieni, liści palmowych i gliny.
Całość tamtejszego obszaru sprawia wrażenie, jakby czas zatrzymał się tam w miejscu setki lat temu. To miejsce ma w sobie coś niezwykłego i mistycznego. Nieprzeciętne wrażenie wywołują formacje skalne tworzące wielopoziomowe tarasy. Różne części osady połączone są ze sobą siecią brukowanych ścieżek i schodów. Aż trudno sobie wyobrazić jakim zmysłem architektonicznym dysponowali Indianie Taironi oraz jak musieli być technicznie zaawansowani, by wznieść coś takiego w tak trudnych warunkach!
Barbara Torous