La Fiesta Tequila Bar

Foto: facebook.com/lafiestatequilabar
Foto: facebook.com/lafiestatequilabar

Są miejsca w stolicy, gdzie oprócz dobrze zaopatrzonego baru z tequilą warto zostać nieco dłużej. A gdy już do tego dojdzie, ma się szansę posmakować prawdziwego Meksyku w Polsce. Byliśmy już w meksykańskiej Dos Tacos, która zdecydowanie nie spełniła naszych oczekiwań. W końcu czas na coś dobrego!

La Fiesta Tequila Bar to przytulna knajpka w centrum Warszawy. Działa w dwóch miejscach – przy Al. Ujazdowskich 22 i na ul. Foksal 21. Razem ze znajomymi odwiedziliśmy właśnie tę drugą. Zanim wejdzie się do środka, uwagę zwraca duże okno z widokiem na ulicę. Można ją obserwować zza długiego stołu umiejscowionego tu zamiast parapetu. Po wejściu do lokalu pozytywnie zaskoczył mnie rozmiar sali – zamiast dużej powierzchni ze stolikami ustawionymi daleko od siebie, zobaczyłam małą knajpę z kuchnią blisko klientów, długim stołem pośrodku i kilkoma mniejszymi ustawionymi dość blisko siebie. Wszystko w otoczeniu wszechobecnych meksykańskich czaszek rodem ze Święta Zmarłych (Día de los Muertos).

Usiedliśmy przy długim stole i od razu zauważyliśmy polecaną na oprawionej w złotą ramę tablicy margaritę o smaku mango-marakuja. Szybko zdobyła nasze serca, ponieważ nie została dodatkowo posłodzona. Jej wyrazisty i kwaskowaty smak był bardzo orzeźwiający. (Na marginesie muszę przyznać, że tablica jest dobrze przemyślana! Świetnie zakrywa okap nad kuchnią i dzięki temu nie rzuca się on w oczy oraz nie szpeci kuchni, gdy się na nią patrzy).

Foto: facebook.com/lafiestatequilabar
Foto: facebook.com/lafiestatequilabar

Przed każdym z nas leżało menu będące jednocześnie podkładką pod talerze. Choć było dość krótkie, wybór wcale nie był prosty. Chcieliśmy spróbować najbardziej meksykańskich i tradycyjnych dań. Na początek cztery przystawki: flautas z kurczakiem, sope de puerco en salsa verde, chiles rellenos i nachos con salsa. Typowe street foodowe przekąski. Podczas gdy uśmiechnięci kucharze przygotowywali nasze zamówienie, mieliśmy chwilę na rozejrzenie się po lokalu. Dopiero wtedy zwróciliśmy uwagę na muzykę prosto z Ameryki Łacińskiej, bardzo taneczną i radosną, która idealnie komponowała się z kolorowymi kafelkami na ścianach i wszechobecnym motywem czaszki. Co prawda było nieco za głośno, ale rozumiem intencje właściciela, by stworzyć atmosferę pełną gwaru i rozmów, rodem z meksykańskiego targu.

Przystawki (9 zł każda) okazały się świetnym wyborem. Sope de puerco en salsa verde (gruba tortilla z mięsem wieprzowym i zielonym sosem) było smaczne, choć gruba i twarda tortilla utrudniała jedzenie. Przy nazwie w menu widniały dwie papryczki oznaczające danie o średniej ostrości. Muszę przyznać, że rzeczywiście takie było.  Podobnie jak chiles rellenos (papryczki jalapeños wypełnione dipem serowym) smażone na głębokim tłuszczu, których palący smak trzeba było ugasić wspomnianą wcześniej margaritą. W ciekawy sposób zostały podane chicken flautas (chrupiąca tortilla wypełniona kurczakiem i warzywami, podawane z salsą i kwaśną śmietaną). Dostaliśmy cztery małe tortille włożone pionowo w salsę z pomidorów i cebuli. Kwaśna śmietana pasowała do tego idealnie. Przyznam, że zakochałam się w takim zestawieniu salsy rojo/verde i właśnie śmietany. Nadaje  daniu świeżości i jednocześnie nowego wymiaru. Nachos z salsą rojo nie wymagają specjalnego komentarza, ponieważ były idealnie chrupkie, nietłuste i odpowiedniej wielkości.

Jak wiadomo apetyt rośnie w miarę jedzenia… Tak i nasz apetyt po czterech wyrazistych, dobrze przyprawionych i smacznych przystawkach zachęcił nas do przyjrzenia się bliżej pozycjom z listy „Specjalności” (18-39 zł). Mieliśmy ochotę na enchiladas z kurczakiem i fajitę z wołowiną. Chwilę trwało zanim mogliśmy spróbować zamówionych dań, ale mieliśmy pewność, że przygotowywane są na nasze zamówienie, nie leżakowały w otchłaniach lodówki przez ostatnie trzy dni i są przyrządzone ze świeżych składników.

Enchiladas (tortille zawinięte ze smażoną fasolą, świeżymi pomidorami, cebulą, papryczkami jalapeño i serem, podawane z salsą pomidorową, guacamole oraz kwaśną śmietaną) wcale nie były takie ciężkie, jak mogłoby się wydawać. Duża ilość dobrze doprawionych warzyw równoważyła się z ilością mięsa. Nie wyczułam niestety smażonej fasoli, ale zazwyczaj jest ona dość mdła i służy jako tło dla innych, bardziej wyrazistych składników. Choć guacamole było świeże, muszę przyznać, że lepsze jedliśmy w kubańskiej El Caribe.

fiesta3Sporym wyzwaniem na koniec okazała się fajita (grillowana mieszanka papryk i cebuli z tequilą podawane na gorącym półmisku z ciepłą tortillą i sosami). Każdy z nas dostał dużą tortillę, do której nakładało się mięso z warzywami podanymi na żeliwnym półmisku, składało się ją na pół i jadło przechylając głowę na bok, czego nauczył nas Tomek. W powietrzu unosił się aromat tequili, ale warzywom niestety brakowało odrobiny soli.

Po udanym wieczorze każdy wyszedł najedzony, ale nie przejedzony. Jedzenie nie było tłuste (nawet jeśli smażono niektóre dania w głębokim tłuszczu), wręcz przeciwnie. Dania nie były przytłoczone dużą ilością mięsa, gdyż użyto dużo warzyw. Warto wspomnieć też, że La Fiesta przy ul. Foksal ma jeszcze poziom -1, gdzie znajduje się niewielka sala, ale także dobrze zaopatrzony, mały bar, idealny na kameralne imprezy.

Dziękuję Pani Kelnerce, która wykazała się dużą cierpliwością i wytłumaczyła nam, jak podawane są kolejne dania, zaś Panu Kelnerowi za pozytywną energię i uśmiech. Dawno nie widziałam ludzi, którzy są tak zadowoleni z miejsca, w którym pracują.

Mam nadzieję, że La Fiesta pozostanie domowym lokalem z dobrą kuchnią i nie odejdzie w stronę kuchni tex-mex. Z pewnością jest to adres na kulinarnej mapie Warszawy, który trzeba odwiedzić!

**** (4/5 gwiazdek)

La Fiesta Tequila Bar

Ul. Foksal 21

Śródmieście, Warszawa

http://lafiesta.pl/

Za pomoc w degustacji i mile spędzony wieczór dziękuję Darii, Oldze, Dagmarze i Tomkowi J.

Anna Kołakowska

Więcej do poczytania o La Fiesta Tequila Bar:

http://www.alemeksyk.eu/blog/item/439-meksykanska-rewolucja-w-la-fiesta-tequila-bar-stary-lokal-w-nowej-odslonie-warszawa.html

http://warsawfoodie.pl/2013/12/la-fiesta-tequila-bar/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *