Słodkości Meksyku – cz. I: cukierki

Co może zjeść typowy łasuch, który przebywa w Meksyku akurat gdy dopada go chęć na słodycze? Otóż na pewno nie znajdzie się on w tarapatach. Po przezwyciężeniu początkowego zdziwienia, zachwyci się zarówno różnorodnością meksykańskich słodyczy, jak i tym, w jak szczególny sposób łączą one zupełnie różniące się smaki. A więc jakie są najpopularniejsze słodycze Meksyku i co je wyróżnia?

Słodycze z tamaryndowca: Pelón Pelo Rico, Banderilla i Pulparindo. (Zdjęcie: Nina Żuk)
Słodycze z tamaryndowca: Pelón Pelo Rico, Banderilla i Pulparindo. (Zdjęcie: Nina Żuk)

Znaczna większość meksykańskich cukierków zrobiona jest na bazie owoców. Szczególnie ciekawe są słodycze z tamaryndu, słodko-kwaśnego owocu występującego powszechnie w Meksyku. Do najbardziej rozpoznawalnych należą Pulparindo, czyli batonik z masy tamaryndowej, czy też jego odpowiednik Banderilla, czyli słomka pokryta masą tamaryndową z ostrą przyprawą. Osobliwość nie kończy się jednak na samych składnikach meksykańskich słodkości – docenić należy również ich kreatywne nazwy. Przykładem może być Pelón Pelo Rico, czyli „łysy o smacznych włosach”. Skąd taka nazwa? Otóż cukierek ten ma kształt cylindra z „dzióbkiem” pokrytym dziurkami. Ów „dzióbek” ssie się, zaś drugą stronę pcha się, wyciskając w ten sposób słodką pulpę tamaryndową.

Swoją specyfikę mają także meksykańskie lizaki. Vero Mango jest jedną z wielu marek lizaków owocowych pokrytych kwaśno-słono-ostrym proszkiem. Choć początkowo może się to wydawać dziwne, wynika to z zamiłowania Meksykanów do papryczek chili i silnych przypraw. Inne lizaki przyciągają uwagę kształtem. Na przykład Tarrito to owocowy lizak o nazwie i kształcie małego kufelka piwa. Z kolei cachetadas de dulce, dosłownie „słodkie spoliczkowania”, są kolejnym przykładem na meksykańską kreatywność marketingową. Są to niezwykle cienkie i kruche lizaki, zrobione z owocowych syropów (głównie z arbuza, mango oraz tamaryndowca), sprzedawane na ulicy i znacznie przyjemniejsze od prawdziwych spoliczkowań.

Cachetadas. (Zdjęcie: Wikimedia)
Cachetadas. (Zdjęcie: Wikimedia, Cristina Zapata Pérez)

Jeśli chodzi o nieowocowe słodycze, do najpopularniejszych, zarówno w samym Meksyku, jak i pośród Latynosów mieszkających w Stanach Zjednoczonych, należy Mazapán de la Rosa. Jest to zwyczajny marcepan, który wyróżnia się jednak swoją delikatnością i kompaktowym kształtem. Oprócz tego meksykańskie dzieci chętnie jedzą słodycze przypominające ciastka lub bułeczki (odpowiedniki europejskich rogalików 7 Days), które również słyną z komicznych nazw. Na przykład Bubu Lubu jest marką ciastek z pianką i dżemem, pokrytych czekoladą. Z kolei Negrito (obecnie, z powodu kontrowersji w związku z rasistowskim wydźwiękiem nazwy, znane jako Nito) to podłużna bułeczka pokryta czekoladą, z nadzieniem również czekoladowym.

Mazapán de la Rosa Zdjęcie: Nina Żuk
Mazapán de la Rosa
Zdjęcie: Nina Żuk

Mimo że meksykańskich cukierków jest o wiele więcej, na podstawie tych wyżej wymienionych można wytropić trzy cechy charakterystyczne słodyczy w Meksyku. Są to: połączenie słodkiego ze słonym, oryginalne nazewnictwo oraz wykorzystanie łatwo dostępnych owoców tropikalnych jako bazy. Może to właśnie ich oryginalność sprawiła, że na YouTubie powstało wiele filmików (jak na przykład ten), na których „odważni” podejmują się wyzwania spróbowania meksykańskich cukierków.

A jeśli jeszcze nie jest Wam dostatecznie słodko, w następnej części zapraszamy na wypieki i desery!

Nina Żuk

(¡Muchas gracias a John Nash!)