Ostatnio pisałam o nieznanej artystce. Tym razem przyszła pora, aby przybliżyć Wam jednego z najpopularniejszych reprezentantów rocka na chilijskiej scenie muzycznej – Los Bunkers.
Zespół powstał w 1999 roku z inicjatywy braci Álvara i Gonzala Lópezów. Zaprosili oni do współpracy swoich znajomych ze studiów (Manuela Lagosa oraz braci: Franciska i Mauricia Duranów). Od 2001 roku miejsce Manuela zajmuje Mauricio Basualto. Nazwa Los Bunkers odwołuje się do znanych w latach 60. w Chile zespołów, takich jak Los Jokers lub Los Sonnys. Poza tym litery B i K symbolizują nazwy ulubionych zespołów założycieli Los Bunkers – The Kinks i The Beatles. Sama nazwa podpowiada, że panowie z Los Bunkers w swojej twórczości inspirują się zarówno brytyjskim rockiem, jak i muzyką ze stron rodzinnych.
Są nazywani chilijskimi The Beatles i moim zdaniem jest to tytuł w pewnej mierze zasłużony, przynajmniej jeśli chodzi o popularność zespołu. Los Bunkers szybko podbili całe Chile, a także Meksyk. Występowali na najbardziej znanych festiwalach i zyskali ogromną rzeszę fanów, w szczególności płci żeńskiej. W 2012 roku zostali obsypani nagrodami za najlepsze występy na żywo.
A co z muzyką? Chociaż nie jest tak dobra jak The Beatles, zdecydowanie można powiedzieć, że twórczość zespołu stoi na wysokim poziomie. Lekkie i chwytliwe utwory czasami przeplatają się z mocnym gitarowym riffem. Wokale, chociaż o przeciętnej barwie, zdecydowanie przywodzą na myśl brytyjskie zespoły lat 60. Co prawda do McCartneya czy Lennona porównywać ich wręcz nie wypada, ale słucha się przyjemnie.
Panowie nagrali siedem albumów (nie licząc debiutanckiej EP-ki), z których każdy reprezentuje odrobinę odmienny styl. W maju tego roku wydali najnowszą płytę pt. La velocidad de la luz (Prędkość światła), której słucham pisząc ten artykuł. Jedenaście piosenek idealnych do posłuchania w pogodny, jesienny dzień. Pełne optymizmu, energii i lekkości, na pewno poprawią Wam humor. Pierwszy singiel, Bailando Solo, podbił serca Chilijczyków w niewiarygodnie szybkim tempie, czemu wcale się nie dziwię. Jedno jest pewne – Los Bunkers zgłębili tajemnicę przepisu na świetny przebój. Przekonajcie się sami, słuchając tego utworu. Polecam!
Karolina Szymanek
[youtube=http://www.youtube.com/watch?v=ChKqrwa7Ylw&w=560&h=315]