Cibelle

Cibelle Cavalli (ur. w 1978 r. w São Paulo),  brazylijska piosenkarka, kompozytorka i autorka tekstów, śpiewająca w stylu bossa nova/jazz.

Tak o Cibelle można przeczytać na polskiej Wikipedii.

Foto: movethatjukebox.com/
Foto: movethatjukebox.com

Sama Cibelle przyznaje, że już od 6. roku życia interesowała się muzyką. Wtedy też poprosiła matkę o zapisanie jej na lekcje gry na gitarze w konserwatorium Marcelo Tupinambá. Nie poprzestała na tym instrumencie i wkrótce spróbowała swoich sił w grze na fortepianie i perkusji oraz w śpiewie. Matka nie próbowała hamować jej pasji, mając nadzieję, że znajdzie to, co naprawdę ją interesuje. Jako nastolatka bardziej była zainteresowana aktorstwem (występowała w reklamach i spotach na MTV Brazil), a także modelingiem.

W końcu zrozumiała, że jej prawdziwą pasją jest śpiewanie. W wywiadzie udzielonym w 2010 roku wyznała, że karierę rozpoczęła w wieku 18 lat w zespole grającym podczas jam sessions w całym mieście. Piosenkarka lubiła wykonywać powszechnie znane piosenki w nowym, niespodziewanym stylu. Na przełomie lat 80. i 90. większość artystów inspirowała się muzyką Zachodu – tylko niewielu decydowało się na czerpanie z tradycji brazylijskiej. Tak sytuację tę opisywała Cibelle:

Gdy dorastaliśmy, nie chcieliśmy być Brazylijczykami. Mieliśmy 80% inflacji co miesiąc, Ameryka [USA – przyp. aut.] wydawała się o wiele fajniejsza. Jednak w połowie lat 90. zespoły z północnego wschodu zaczęły łączyć folklor z rockiem i innymi rodzajami, takimi jak muzyka elektroniczna, w końcu wszyscy oni przybyli do São Paulo. Błyskawicznie się to rozprzestrzeniło. Wkrótce na wszystkich kampusach studenci słuchali forró i uczyli się na temat tradycji. Nauczyłam się gry na perkusji i tańców ludowych, których nie uczono nas, gdy dorastaliśmy. Byłam szczególnie zainteresowana folklorem z okolic Pernambuco i Alagoas, gdyż stamtąd pochodził mój ojciec.

Właśnie wtedy spotkała serbskiego DJ-a Subę, który przyjechał do Brazylii zauroczony sambą. Cibelle, zaintrygowana jego interpretacją brazylijskiej muzyki, weszła na scenę i zaśpiewała razem z nim. Suba był pod dużym wrażeniem talentu Brazylijki i zaprosił ją do nagrania wspólnego albumu, São Paulo Confessions, który wyszedł w 2000 roku. Mitar Subotić, czyli Suba, zginął tragicznie wkrótce po ukazaniu się albumu. Jedną z najbardziej znanych piosenek Cibelle z tamtego okresu jest Felicidade.

[youtube=http://youtu.be/3XUCdRXB7Lc]

Trzy lata po śmierci Suby artyści z nim związani nagrali hołd dla niego i muzyki, którą tworzył. Tributo: Suba zawiera utwory, nagrane w duecie ze zmarłym piosenkarzem, a także nowe wersje jego utworów. Wśród nich znajdują się piosenki, zaśpiewane przez Cibelle, w tym Seria, Amor de A’Aqua i Tantos Desejos.

Foto: naitimp3.com
Foto: naitimp3.com

W 2003 roku Cibelle pojawiła się gościnnie w kilku utworach Celso Fonseca (album Natural) i wypuściła swoją pierwszą płytę, zatytułowaną po prostu Cibelle. Jest ona swoistą mieszanką muzyki elektronicznej i bossa novy, które to połączenie piosenkarka doprowadziła do perfekcji podczas współpracy z Subą. Dwa lata później ukazały się jej pierwsze EP-ki, About a Girl Noite de Carnaval (Matthew Herbert Remixes).

Podczas prac nad pierwszym albumem Cibelle udała się do Londynu w poszukiwaniu inspiracji. Zaczynała wtedy więcej jeździć po świecie i otwierać umysł na nowe możliwości. Mówiła później: “wtedy zobaczyłam dookoła mnie tę społeczność kreatywnych ludzi. São Paulo jest zdecentralizowane, więc musisz korzystać z samochodu, ale tutaj nagle znalazłam się na ulicy, gdzie każdy był kreatywny i pracował nad projektami, więc powiedziałam – nie wyjeżdżam, przenoszę się tu”. Zamieszkała na Brick Lane w East London, które słynęło z nocnych klubów i różnorodności kulturowej.

Każdy z albumów Cibelle w jej krótkiej karierze oznaczał pewną zmianę stylu. Wydana w 2006 roku płyta The Shine of Dried Electric Leaves jest przykładem mieszanki indie-rocka i muzyki folkowej. Album zawiera m.in. duety Cibelle z Seu Jorge i Devendrą Banhartem. Każda z piosenek stanowi oddzielną historię, która zadziwia swoistymi “zwrotami akcji”. Sama Cibelle przyznała, że traktuje swoje utwory i swoje życie jako laboratorium, gdzie pełni jednocześnie rolę naukowca i … świnki doświadczalnej. Bardzo interesująca jest zwłaszcza Mad Man Song, przy produkcji której nie korzystano z żadnych instrumentów poza głosem, stukotem filiżanek czy brzdąkaniem łyżek. Na szczególną uwagę zasługują też piosenki Lembra, Minha Neguinha i Green Grass.

[youtube=http://youtu.be/0yPMdWxSxUg]

W 2007 roku Cibelle wypuściła kolejną EP-kę – Green Grass. Zawierała cover piosenki Green Grass autorstwa Toma Waitsa, pochodzącej z The Shine of Dried Electric Leaves oraz inne, dotąd nie publikowane utwory. Rok później na rynku ukazała się White Hair, również EP-ka, która zachwyca różnorodnością użytych gatunków, od folku przez R&B aż po ciężkie, psychodeliczne brzmienia. Po raz kolejny Cibelle udowodniła, że nie da się jej zaszufladkować w jednym stylu muzycznym.

Dlatego też osoby spodziewające się powtórki albumu z 2006 roku srodze się zawiodły. Las Venus Resort Palace Hotel (wydane w 2010 roku) jest hołdem złożonym kiczowatej muzyce pop z lat 60. Świetnie oddaje atmosferę East London, która według Cibelle przesycona jest dekadencją i upadkiem. Piosenkarka użyła w nim zarówno melodii typowych dla samby, jak i rytmów disco, zręcznie splatając je z balladami i “tropikalnym” punkiem. Chyba najlepiej album ten oddają słowa “futuryzm” i “egzotyka”. Cibelle tak opisywała inspirację, która stała za kierunkiem, w jakim poszła jej najnowsza płyta:

Mówię, że jestem Brazylijką i ludzie zaczynają mówić: “Oooo, to egzotyczne”, tak jakbym była Amazonką, skaczącą z drzewa na drzewo w skórze lamparta niczym Tarzan! (…) Wszyscy mamy fantazje na swój temat, chociaż teraz tak łatwo można podróżować. Więc zdecydowałam, wiesz co, egzotyka jest wspaniała. I zamierzam przyjąć moją egzotyczność  i przenieść ją na nowy poziom, i dołączyć wszystko to, co uznaje się za brzydkie, tandetne i wulgarne, bo byłam bardzo zmęczona tym, co fajne – fajne jest chłodne. A ja uwielbiam gorąco.”

Wśród najlepszych piosenek na płycie można wymienić It’s Not Easy Being Green, a także Man From Mars, która zachwyca futurystycznymi brzmieniami z lat 60. i muzyką elektryczną. Jednak zdecydowanie najbardziej znanym utworem jest < em>Underneath The Mango Tree, tchnące spokojem i przywołujące na myśl leniwy wieczór w egzotycznym miejscu (który to efekt z pewnością chciała uzyskać sama Cibelle).

 [youtube=http://youtu.be/zEpI0JHxNjQ]

Wkrótce po pojawieniu się na rynku jej trzeciej płyty, Cibelle rozpoczęła prace nad kolejną EP-ką, Man From Mars. Jest alegorią międzygwiezdnej historii miłosnej, co doskonale ilustrują tropikalne brzmienia i elektroniczne wstawki.

Cibelle nie przejmuje się zbytnio tym, co o niej myśli publiczność. “Niektórzy ludzie wciąż szufladkują mnie jako artystkę bossa novy lub szaloną dziewczynę, lub cokolwiek innego, ale ja po prostu nie produkuję piosenek po to, by trafiły na listę przebojów. Zawsze robię to, co podpowiada mi moje serce. Ale jednocześnie uwielbiam widzieć odbiór [moich piosenek – przyp. aut.] u ludzi” – powiedziała Cibelle w wywiadzie udzielonym w 2010 roku.

Cibelle możecie posłuchać na portalu MySpace.com.

Helena Krajewska

Foto: mulher.uol.com.br
Foto: mulher.uol.com.br

Źródła:

http://www.telegraph.co.uk/culture/music/worldfolkandjazz/7528241/Cibelle-interview.html
http://www.magneticamagazine.com/artigo/musica/cibelle/
http://www.soundsandcolours.com/articles/brazil/an-interview-with-cibelle/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *