Cacerolazo

cazerolaso4– Dam ci garnek i będziemy robić burdel1 – mówi do mnie Federico, namawiając do wzięcia udziału w cacerolazo, olbrzymiej manifestacji przeciw argentyńskiemu rządowi.

– Poczekaj, ale to nie będzie niebezpieczne? Policja, zamieszki?

– Nic z tych rzeczy. Policja się nie pojawi, boi się przyjechać.

cazerolazo1

Argentyńczycy upodobali sobie specyficzną formę demonstracji. Zbierają się w centrum Buenos Aires, przy Avenida de Mayo, Obelisku i Różowym Domu2 (Pałacu Prezydenckim), a każdy w ręku trzyma garnek, w który tłucze z całych sił, co powoduje niemiłosierny hałas. Ma również znaczenie metaforyczne: przez politykę rządu nie mamy co do garnka włożyć.

W Argentynie pierwsze takie cacerolazo (od hiszp. cacerola – garnek) miało miejsce 12 września 1996 roku. Protestowano wtedy przeciw prezydentowi Carlosowi Menemowi, a głównymi organizatorami były partie lewicowe, centrolewicowe i związki zawodowe. Potem manifestowano również, gdy kraj znalazł się w kryzysie w 2001 roku. Ja z kolei miałem okazję zobaczyć, jak wyglądało to 8 listopada 2012 roku, kiedy to cała akcja miała na celu wyrazić niezadowolenie rządami prezydent Cristiny Fernández de Kirchner (notabene żony zmarłego poprzedniego prezydenta, Néstora Kirchnera).

cazerolaso3

Co nie podoba się Argentyńczykom? Cristina została ponownie wybrana na najwyższy urząd w państwie w 2011 roku większością 54%. W nowej kadencji zapoczątkowała okres restrykcji fiskalnej i protekcjonizmu. Wywłaszczyła na przykład gigantyczną hiszpańską firmę energetyczną Repsol i zablokowała wolną wymianę walut. Oficjalny kurs dolara jest więc obecnie bardzo niedoszacowany, a Argentyńczycy nie mogą swobodnie wymieniać pesos na inne dewizy. Kwitnie więc czarny rynek, gdyż przy inflacji rzędu 25% (jednej z najwyższych na świecie) każdy będzie wolał mieć pieniądze w stabilnej walucie niż w takiej, która szybko straci na wartości. Ta sytuacja dość mocno przypomina Wenezuelę. Choć konstytucja zabrania więcej niż jednej reelekcji, pojawiły się pomysły wprowadzenia do niej zmian. Problemem argentyńskiej opozycji jest z kolei to, że brakuje jej jednoznacznego, silnego lidera.

W ekonomii międzynarodowej do porównywania poziomu cen w różnych państwach wykorzystywany jest tzw. wskaźnik BigMaca. Jego konstrukcja jest bardzo prosta: pokazuje on, ile kosztuje ta popularna kanapka w McDonaldzie w danym kraju. Co ciekawe, w Argentynie relatywna cena BigMaca będzie kilkakrotnie niższa od cen reszty burgerów. Wynika to z tego, że władza chce sztucznie utrzymać ten konkretny wskaźnik na niskim poziomie, tak, by nie odzwierciedlał cen rynkowych.

cazerolaso5

Z kolei samo cacerolazo pod względem atmosfery przypominało mi bardziej mecz piłkarski. Według szacunków w manifestacji w Buenos Aires udział wzięło 220 tysięcy osób3. Tłum uzbrojony w garnki przemieszczał się w stronę Pałacu Prezydenckiego z transparentami, nucąc przyśpiewki, np. „ja na tę kretynkę4 nie głosowałem” itp. W ferworze jeden z Argentyńczyków przeskakuje przez płot, wspina się na stojący na placu pomnik i zawiesza mu na ramionach wielką flagę, czym budzi wielką radość tłumu. Dookoła sprzedawane są napoje, piwo i choripán – kanapki z kiełbasą z grilla. Rzeczywiście w żadnym momencie nie widać policji.

Z kolei po powrocie do domu w telewizji nadawany jest reportaż z protestów. Dziennikarka publicznej telewizji pyta jednego z uczestników, dlaczego zdecydował się wziąć udział w manifestacji, na co ten opowiada o wysokich podatkach, wzroście cen, pogarszających się warunkach życia. Potem zadaje ona stojącemu z tyłu panu w wieku około 50 lat te same pytania. W odpowiedzi dowiaduje się: „ja tak naprawdę to jestem tutaj tylko z ciekawości. Ale w głębi serca popieram panią prezydent i jej politykę”. Propaganda, czy przypadek, że wśród dwustu tysięcy oburzonych i zbulwersowanych osób dziennikarce udało się znaleźć akurat taką, która jest za rządem?

Tomasz Smukowski

1 W oryginale Te doy una cacerola y vamos a hacer quilombo, w Argentynie słowo quilombo oznaczało dawniej dom publiczny, a dziś jest używane jako bałagan, chaos, zamieszanie.

2 Po hiszpańsku Casa Rosada

4 Po hiszpańsku cretina rymuje się z Cristina

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *