Kiedyś pieniądze rosły na drzewach

Dawno już minęły te piękne czasy, gdy pieniądze rosły na drzewach. Mogłoby się zdawać, że wtedy były dostępne dla wszystkich. Nic bardziej mylnego – ludy Mezoameryki walczyły o tereny, gdzie „uprawiano gotówkę”, a stratyfikacja społeczna sprawiała, że nie każdy miał równy dostęp do tego środka płatniczego. Europejczycy, mimo początkowej niechęci do wszystkiego co nowe i „dzikie”, dostosowali się do warunków panujących w Nowym Świecie i ostatecznie przekonali się do owoców theobroma cacao.

Gdy Krzysztof Kolumb 15 sierpnia 1502 r. przybił do wybrzeży wyspy Guanaja (aktualnie należącej do Hondurasu), pierwszy raz zobaczył ziarna kakao. Tego dnia załoga spotkała wielką łódź pełną tubylczej ludności przewożącą przeróżne dobra. Łódź została przejęta przez Europejczyków. Syn Kolumba, Fernando odnotował, że wśród znalezionych towarów były ziarna, które cieszyły się dużym szacunkiem rdzennej ludności i, gdy tylko któreś spadło na ziemię, natychmiast wszyscy rzucali się, aby je pozbierać. Już wtedy zorientowano się, że był to produkt wysoko ceniony w Mezoameryce. Jednak Krzysztof Kolumb, który odkrył dla Europejczyków nowe ziemie, nigdy nie skosztował jak smakuje kakao. I nigdy nie poznał jego prawdziwej wartości.

Ziarna kakao były walutą panmezoamerykańską – używali jej i Majowie, i Aztekowie. W czasach przed konkwistą Majowie zmuszali podbite ludy do płacenia trybutu w kakao. Zarówno Majowie, jak i Aztekowie w takiej formie zwykli wypłacać „pensje” swoim pracownikom. Z uwagi na to, że ludy prekolumbijskie nie znały wagi, ziarna kakao po prostu liczono. Aztekowie stosowali system dwudziestkowy (podstawą było 20 ziaren). Np. tzontli odpowiadało 400 ziarnom, xiquipilli stanowiło 8000 ziaren, a standardowa ilość ziaren, jaką nosił na swych barkach ówczesny „kupiec” wynosiła 3 xiquipilli, czyli 24 000 ziaren kakao. Jeden z Hiszpanów odnotował pod koniec XVI w., że ziarna kakao były też jałmużną dla ubogich.

Hiszpanie przybywający do Nowego Świata skrupulatnie opisywali drzewo i owoce theobroma cacao. Według ich relacji kakaowiec dostarczał pożywienia, lekarstw oraz pieniędzy. Europejczycy w swoich zapiskach odnotowywali lokalne cenniki. I tak na przykład na początku XVI w. ceny na terenie dzisiejszej Nikaragui kształtowały się następująco:

1 królik – 10 ziaren
1 niewolnik – 100 ziaren
usługi prostytutki – 8-10 ziaren

A w Tlaxcala (dzisiejszy Meksyk) w I poł. XVI w. cennik wyglądał tak:

1 samica indyka – 100 ziaren
1 samiec indyka – 200 ziaren
1 jajo indyka – 3 ziarna
1 królik lub 1 zając – 100 ziaren
1 świeże awokado – 3 ziarna
1 bardzo dojrzałe awokado – 1 ziarno
1 ryba owinięta liśćmi kukurydzy – 3 ziarna

Dowodem na dużą wartość kakao było także to, że zdarzały się fałszerstwa. Azteccy oszuści „brali na warsztat” ziarna innych roślin i upodabniali je do kakao. Przenieśli nawet te zwyczaje i w pewnym momencie fałszowali także złote i srebrne monety, które przywieźli ze sobą Europejczycy.

Autorzy książki Prawdziwa historia czekolady, Sophie i Michael D. Coe dokonali trafnego porównania. Kilka wieków temu spożywanie kakao w Ameryce można by porównać do wypalenia cygara, składającego się z banknotów o wysokiej wartości. W związku z tym oczywistym się staje fakt, że kakao było pokarmem elit, gdyż dla niższych warstw społecznych jego jedzenie było marnotrawstwem. Ci, którzy w praktyce pili czekoladę, w teorii pili czyste złoto.

Współcześnie kakao nie ma już takiej wartości jak kiedyś. Kakao i czekolada zostały spopularyzowane i ogólnie dostępne. W czasach, kiedy większość produktów czekoladowych zawiera kakao afrykańskie i ogromne ilości taniego cukru, namiastką luksusu, na którą możemy sobie pozwolić jest zakup dobrej jakości czekolady wyprodukowanej z amerykańskiego kakao. Wtedy możemy się poczuć prawie jak aztecka elita.

Monika Żukiewicz-Korolczuk

Bibliografia:
Gonzalo Fernández de Oviedo y Valdés, Historia general y natural de las Indias, islas y tierra-firme del mar océano, cz. I, Madrid 1851, s. 316-317.
José de Acosta, Historia natural y moral de las Indias, t. I, Madrid 1894, s. 378.
Sophie D. Coe, Michael D. Coe, La verdadera historia del chocolate, México 2018.