Gaviotas, czyli jak utopia stała się rzeczywistością

Na oddalonych niemal od wszystkiego kolumbijskich równinach znajduje się wioska-eksperyment, Gaviotas. Nowy świat. Próba stworzenia lepszej rzeczywistości, oparta na założeniu, że jeśli w ogóle jest ona możliwa, to można ją zbudować w każdym miejscu. Na przykład takim, jak to, na leżącej 500 km od Bogoty sawannie, przez 6 miesięcy w roku palonej ostrym słońcem, a przez kolejne 6 zalewanej przez obfite ulewy, które, podtapiając drogi, odcinają teren do świata.

„Jedyne pustynie, jakie istnieją na tym świecie to pustynie naszej wyobraźni” – twierdzi Paolo Lugari, założyciel wioski, przez Garcíę Márqueza nazywany wynalazcą świata. Gdy opowiada o Gaviotas, opowiada o człowieku będącym przede wszystkim częścią swego społeczeństwa i natury. W tamtejszej społeczności nie ma hierarchii, nie ma przywódców ani tytułów, policji ani kościoła. Nikt nie posiada broni, nie korzysta się z telefonów komórkowych ani internetu. Dwieście osób żyje tu w zgodzie ze sobą i środowiskiem. Stosują organiczne uprawy roli, wykorzystują energię wiatru i słoneczną. Mieszkające tam rodziny korzystają z darmowych mieszkań i szkół. I tak już od ponad czterdziestu lat.

Jak wyhodować dżunglę na pustyni

W 1960 roku Paolo Lugari, syn włoskiego geografa prowadzącego w Kolumbii badania, po raz pierwszy zobaczył miejsce, w którym dekadę później miał rozpocząć dzieło swego życia. W 1971 roku wraz z grupą ludzi stworzoną z inżynierów, artystów, tubylców oraz żyjących na ulicach Bogoty sierot założył Gaviotas – wioskę będącą urzeczywistnieniem idei zrównoważonego rozwoju. Miejsce, które w czasach kryzysu naftowego za cel obrało sobie przetrwanie z wykorzystaniem odnawialnych źródeł energii.

Podstawowym problemem, z którym mieli się zmagać mieszkańcy, były mało żyzne ziemie. „To niewiele warte tereny, ale tylko dla niewiele wartych umysłów” – miał powiedzieć Lugari, wierząc, że ziemiom, które tysiące lat temu stanowiły część amazońskiej puszczy, da się przywrócić dawną świetność. Wykorzystując zjawisko mikoryzy, na wysuszonych i mało zasobnych w składniki pokarmowe glebach udało się posadzić pierwsze sosny karaibskie. Drzewa zapewniły cień i wilgoć, a to ułatwiło rozprzestrzenienie się kolejnej roślinności. Dziś 8000 hektarów drzew stanowi największy zasadzony las Kolumbii. Żywica, obficie dostarczana przez sosny, wykorzystywana jest przez mieszkańców wioski jako biopaliwo. Twórca Gaviotas, komentując sukces, mówi tylko, że absurdem jest stosowanie tych samych rozwiązań do różnych problemów. Kluczem jest zrozumienie klimatu tropikalnego i wykorzystanie posiadanej wiedzy. Nie można w tropikach myśleć po europejsku – podkreśla. Zachęca do zmiany perspektywy i przekonuje, że właśnie ona będzie najważniejszą rewolucją regionu. Zapewnia, że Kolumbia, korzystając mądrze ze wszystkich naturalnych bogactw, byłaby w stanie zwalczyć gnębiącą ją biedę.

Don Kichot wśród ekologów

W Gaviotas stworzono całą serię wynalazków, które pozwalają tamtejszym mieszkańcom funkcjonować w zgodzie z zasadami zrównoważonego rozwoju. Skonstruowali własną turbinę uzyskującą prąd z wody, młyny wiatrowe, specjalne pompy, pozwalające na wydobycie wody z głębokich ujęć, dzięki którym można przetrwać okresy suszy. Jedna z pomp połączona jest z dziecięcą huśtawką, tak by nawet najmłodsi mieszkańcy Gaviotas mieli swój udział w kształtowaniu życia społeczności. Choć wioska jest niemal odcięta od świata, jej technologiczne osiągnięcia wykorzystywane są także w innych częściach kraju. Tak było na przykład w latach 80., gdy wiele z kolumbijskich wiosek wyposażono w systemy wodne oparte na pompach i wiatrowych młynach stosowanych w Gaviotas. Innym przykładem jest Ciudad Tunal w Bogocie, gdzie dzięki technologii stworzonej w niezwykłej kolumbijskiej wiosce, 6000 apartamentów cieszy się ciepłą wodą, ogrzewaną energią słoneczną.

Niektórzy Paola Lugariego nazywają Don Kichotem. Inni twierdzą, że jest dokładnie tym, czego potrzebuje współczesny świat. Tymczasem w Gaviotas, z dala od naszych rozważań, życie płynie spokojnie, w otoczeniu dżungli, która była ponoć niemożliwa.

Źródła:
Centrum Las Gaviotas
Friends of Gaviotas
New York Times
World Watch