„Nemezis” Mishy Glenny’ego, opublikowane w Polsce przez Wydawnictwo Czarne w tłumaczeniu Rafała Lisowskiego, jest historią zarówno faweli brazylijskich, jak i młodego ojca, który w XXI wieku stał się królem narkotykowym jednej z najbardziej znanych faweli w Rio de Janeiro – Rocinhi. Reportaż napisany m.in. na podstawie rozmów z jednym z donów Rocinhi przedstawia kulisy biznesu narkotykowego, walki o władzę oraz samego siebie.
Autor książki – Misha Glenny, brytyjski dziennikarz kryminalny, w niesamowity sposób prowadzi czytelnika ciemnymi i krętymi uliczkami faweli Rio opowiadając o życiu w dzielnicy biedy. W reportażu nie brak historii faweli brazylijskich i precyzyjne wytłumaczonych, zawiłych struktur karteli narkotykowych czy policji walczącej z przestępczością na tych terenach.
Reportaż został podzielony na cztery części. W pierwszej, pt. „Protagonista”, poznajemy bohatera książki – Antonia Francisco Bonfim Lopesa – znanego Brazylijczykom jako Nem z Rocinhi. Problemy rodzinne Nema spowodowały nieodwracalne zmiany w jego życiu – z uczciwego, młodego ojca stał się handlarzem narkotyków i jedną z najbardziej poszukiwanych osób w Rio de Janeiro. Glenny nie stroni tutaj, tak jak w całej książce, od zarysowania czytelnikowi opisów trudów życia dnia codziennego, które ułatwiają wyobrażenie sobie z jakimi przeciwnościami losu bohater musiał się zmagać.
Aby lepiej zrozumieć związek między dzielnicami biedy a biznesem narkotykowym, rozdział „Protagonista” przybliża temat popularności kokainy w Brazylii od lat 70. XX wieku. Wszystko zaczęło się w czasach dyktatury pięciu generałów, gdy zarządzono eksploatację zasobów mineralnych Amazonki w rejonie znajdującym się w okolicach Rio de Janeiro i Sao Paulo. Po odkryciu tam złóż złota, „po wyczerpującym dniu pracy, wydobywcy złota (garimpeiros) kontaktowali się z handlarzami z Boliwii. Boliwijczycy sprzedawali im liście koki, które miejscowi wieśniacy od stuleci żuli i z których parzyli herbatkę. Wywoływały one efekt narkotyczny, pozwalający odprężyć się po tej harówce. Ponadto – co było nowością – handlarze znad rzeki sprzedawali liście koki również w formie przetworzonej: albo jako półrafinowaną pastę (…), albo jako proszek, kokainę. Wielu garimpeiros prędko odkryło, że mogą nie tylko przegnać troski, ale także zwiększyć zarobki, sprzedając kokainę dalej” (str. 56).
Druga część reportażu, zatytułowana „Hybris”, bierze swoją nazwę z kultury starożytnej Grecji. „Hybris” oznacza dumę, pychę lub majestat władcy, które uniemożliwiają mu prawidłowe rozpoznanie sytuacji, w której się znalazł. Pycha ściąga na władcę karę bogów i jest przyczyną katastrofy bohatera.
Nazwa rozdziału świetnie oddaje drogę Rio do upadku i wojny w fawelach – utracenie władzy państwa w dzielnicach biedy oraz morderstwo wpływowego handlarza, które zapoczątkowało bratobójczą wojnę o władzę. Glenny w mistrzowski sposób objaśnia nie tylko zawiłą strukturę policji i sił zbrojnych tłumiących działania handlarzy narkotyków w fawelach, ale także hierarchię władzy w dzielnicach biedy. Kontrastujące z dokładnymi opisami, relacje ze strzelanin są pełne dynamizmu i sprawiają, że czytelnik nie może się nudzić. Właśnie to sprawia, że książka jest w pewnym sensie magiczna i czyta się ją z zapartym tchem jak dobry kryminał.
Trzecia część, to tytułowa „Nemezis” – (z greckiego) bogini będąca uosobieniem zemsty bogów i nieuchronnej sprawiedliwości czy też zemsty. Sprawiedliwość dosięgła zarówno Brazylię, jak i Antonia. W największym kraju Ameryki Południowej w końcu nastaje okres spokoju. “Całe regiony i klasy odżywały po długim okresie ubóstwa i zaniedbania. Nagły okres prosperity, który spowodował spadek bezrobocia do rekordowo niskiego poziomu oraz znaczny wzrost wydatków osobistych, jest kluczowy dla wyjaśnienia dlaczego w Rio robiło się mniej niebezpiecznie. Młodzi ludzie w fawelach odwracali się od narkotyków i broni, a koncentrowali na nauce i stałej pracy” (str. 174).
Ostatni rozdział, pt. „Katharsis” (także z greckiego: oczyszczenie), opisuje aresztowanie Nema w 2011 roku oraz zaprowadzenie porządku w trzech fawelach Rio: Rocinhi, Vidigal i Chacara do Ceu, które „zostały odebrane zbrojnym handlarzom, którzy przez dziesiątki lat tyranizowali ponad sto tysięcy mieszkańców. Wróciły w ręce państwa (….)” (str. 224).
W moim przekonaniu „NEMEZIS. O człowieku z faweli i bitwie o Rio” jest rzetelnie opisaną relacją historii Rocinhi z najciekawszego punktu widzenia – króla narkotykowego. Tylko taka forma pozwoliła autorowi pokazać mechanizmy działania biznesu narkotykowego, jego potęgę oraz próby zniszczenia go przez władze państwowe. Książka niewątpliwie jest gratką dla tych, którzy chcą dowiedzieć się więcej na temat faweli, wojnach narkotykowych czy życiu Nema z Rocinhi, czyli Antonia Francisco Bonfim Lopesa.
Jako uzupełnienie lektury warto tez obejrzeć film „Miasto Boga” (2002) w reż. F. Meirellesa, gdzie również pokazane jest życie w faweli w Rio i trudy dokonywania właściwych wyborów.
Anna Kołakowska