Chile o krok od ratyfikacji CPTPP-11

CPTPP-11 (The Comprehensive and Progressive Agreement for Trans-Pacific Partnership), czyli Umowa o Całościowym i Progresywnym Partnerstwie Transpacyficznym jest inicjatywą mającą na celu stworzenie grupy silnych gospodarczo państw zdolnej przeciwstawić się rosnącym w rejonie Pacyfiku wpływom Chin. Zrzesza obecnie, po wystąpieniu USA, jedenaście państw: Australię, Brunei, Kanadę, Meksyk, Japonię, Malezję, Nową Zelandię, Peru, Singapur, Wietnam i Chile.

Według Sebastiána Piñery, prezydenta Chile, ratyfikacja powyższego porozumienia transpacyficznego pozwoli państwu chilijskiemu na zwiększenie rozwoju gospodarczego, powstanie konkurencyjnych miejsc pracy, zapewnienie atrakcyjnych wynagrodzeń i stworzenie nowych możliwości dla małych i średnich przedsiębiorstw. Pozostali zwolennicy podkreślają także otworzenie dla chilijskich produktów nowego rynku zbytu, zamieszkałego przez 500 milionów potencjalnych klientów (reprezentujących 12% światowej gospodarki), ze zredukowanymi lub zerowymi stawkami celnymi.

Tymczasem przeciwnicy podkreślają, że umowa ta ma więcej wad niż zalet, a nawet nazywają ją najgorszym porozumieniem wolnego handlu w historii. Po pierwsze jest narzędziem dla ochrony interesów wielkich międzynarodowych korporacji. Zawiera bowiem przepisy dotyczące rozstrzygania sporów pomiędzy inwestorami a państwami członkowskimi przed sądami arbitrażowymi, omijając tym samym sądy krajowe: ISDS (Investor-State Dispute Settlement, inwestor przeciwko państwu). Według tych przepisów pozwy o niedotrzymaniu podjętych w traktacie zobowiązań mogą składać nie obie strony, a jedynie inwestorzy, czyli międzynarodowe korporacje. Przeciwnicy tej umowy zgodnie podkreślają, że w praktyce oznacza to możliwość szantażowania rządów mniejszych, biedniejszych państw przez wielkie firmy w celu ochrony swoich interesów.

Co za tym idzie, powyższa klauzula zagraża suwerenności legislacyjnej Chile, ponieważ dzięki niej międzynarodowe korporacje obejmują pozycję mu równorzędną i mogą skutecznie uniemożliwić władzom państwa podjęcie reform, których z kolei mogą domagać się obywatele. Według sceptyków tej umowy naraża to politykę wewnętrzną kraju na stagnację, zakazuje wprowadzanie jakichkolwiek reform ustawodawstwie, które mogłyby zagrozić zarówno obecnym, jak i przyszłym, nieistniejącym jeszcze zyskom międzynarodowych inwestorów. Zobowiązuje ona bowiem kraj członkowski do zapewnienia zysków prywatnym firmom międzynarodowym i każda zmiana w przepisach wpływająca niekorzystnie na ich wielkość wiąże się z konsekwencją wystosowania pozwu przed sąd arbitrażowy. Teoretycznie tematu negocjacji nie stanowią ani prawa pracownicze czy sam rynek pracy, ale w praktyce realizacja CPTPP-11 może na nie wpłynąć, istotnie je ograniczając w wyniku wzrostu konkurencji między prywatnymi zagranicznymi inwestorami a krajowymi producentami czy firmami świadczącymi usługi.

Podobny problem dotyczy chilijskiego systemu świadczeń emerytalnych, czyli AFP (Administración de Fondos de las Pensiones), który oczywiście jako taki nie pojawia się w tekście traktatu CPTPP-11. Jednakże zdaniem przeciwników CPTPP-11 z chwilą jego wejścia w życie chilijski rząd będzie miał związane ręce, aby zaprowadzić w nim oczekiwane przez społeczeństwo zmiany. W chwili obecnej system ten jest fatalnie oceniany przez społeczeństwo z powodu przyznawania bardzo niskich emerytur i od lat jest przedmiotem protestów żądających jego reformy. Istota problemu tkwi w tym, że system ten jest zarządzany przez prywatne firmy, z czego 5 największych to międzynarodowe koncerny. Dlatego też przeciwnicy CPTPP-11 nie mają najmniejszej wątpliwości co do tego, że jakakolwiek reforma systemu świadczeń emerytalnych zgodna z żądaniami społeczeństwa, zakończy się pozwaniem Chile przed międzynarodowy trybunał arbitrażowy. Na dzień dzisiejszy Fundusze Emerytalne skupiają aktywa o wartości ponad 70% chilijskiego PKB i chilijski skarb państwa, wycofując się z systemu AFP, nie byłby zdolny do wypłacenia odszkodowania międzynarodowym korporacjom za ich utracony (przyszły) zysk.

Według danych z raportu Instytutu Transnarodowego (TNI – Transantional Institut) pt. „ISDS w liczbach: wpływ postępowań arbitrażowych wystosowanych przez inwestorów na państwa Ameryki Łacińskiej i Karaibów” do stycznia 2019 roku międzynarodowe firmy przedstawiły ogółem 267 żądań odszkodowań wobec państw regionu (Argentyny, Wenezueli, Meksyku, Ekwadoru, Boliwii i Peru). 70% przedstawionych żądań zostało rozpatrzonych na korzyść inwestorów. W konsekwencji wyżej wymienione kraje musiały zapłacić na rzecz międzynarodowych korporacji w ramach odszkodowania ponad 20 mld dolarów, co jest równe kwocie inwestycji zagranicznych uzyskanej przez te kraje w 2015 roku. Krytycy trybunałów arbitrażowych zarzucają im brak niezawisłości wynikającą z zamienności funkcji należących do nich sędziów i adwokatów. Podczas określonej kadencji jedni pełnią funkcję sędziów, a drudzy adwokatów, a w czasie kolejnej – zamieniają się rolami.

Tymczasem według dyrektora Generalnej Dyrekcji Międzynarodowych Stosunków Gospodarczych (Direcon) chilijskiego MSZ Rodrigo Yáñez obawy przeciwników CPTPP-11 to nieuzasadnione „mity”. Zdaniem Yáñeza nie należy obawiać się negatywnego wpływu umowy na takie kwestie, jak np.: prawo pracy, rynek nasion, genetycznie modyfikowaną żywność czy ceny lekarstw, ponieważ:
– jest to traktat o wolnym handlu i nie dotyczy polityk publicznych,
– zdolność regulacyjna czy legislacyjna państwa nie jest ograniczona przez CPTPP-11, a rozwiązania dotyczące inwestorów i rozstrzygania sporów nie różnią się od innych istniejących już umów zawartych przez Chile,
– CPTPP-11 nie dotyczy rynku nasion czy żywności modyfikowanej genetycznie, a Chile posiada zdolność regulacyjną nietkniętą w tej materii,
– co do cen lekarstw i wątpliwości, czy CPTPP-11 zablokowałoby dostęp i napływ lekarstw generycznych, to tenże traktat nie wnosi nic nowego w stosunku tego, co jest już objęte ochroną w tej materii w Chile.

Yáñez nie traci nadziei, że po wysłuchaniu wszystkich opinii za i przeciw, traktat zostanie jak najszybciej ratyfikowany przez Chile, aby eksport jego produktów nie był na straconej pozycji względem eksportu krajów, które go już ratyfikowały (Australia, Kanada, Japonia, Meksyk, Nowa Zelandia, Singapur i Wietnam) i tym samym mogą korzystać z jego niewątpliwych zalet handlowych.

Chile jest jednym z czterech państw obok Brunei, Peru i Malezji, które jeszcze nie zatwierdziły projektu umowy. I jako jedyny kraj z 11, co podkreślają przeciwnicy CPTPP-11, posiada już dwustronne umowy handlowe z pozostałymi państwami traktatu.

W kwietniu 2019 roku wynikiem presji rządu projekt umowy CPTPP-11 został zatwierdzony bez rewizji przez niższą izbę Kongresu Narodowego, Izbę Deputowanych. Obecnie jest poddawany rewizji przez komisje Finansów i Stosunków Międzynarodowych należących do Izby Wyższej Kongresu tj Senatu.

Aleksandra Ogrodowczyk
19.06.2019

Źródła:
https://radio.uchile.cl/2019/04/17/ganan-las-transnacionales-camara-aprueba-el-tpp-11-y-deja-libre-el-camino-para-su-ratificacion/
https://radio.uchile.cl/2019/05/19/tpp-11-como-han-fallado-los-tribunales-de-arbitraje-frente-a-las-demandas-contra-estados-de-la-region/
https://radio.uchile.cl/2019/04/12/luciana-ghiotto-por-tpp-11-es-el-peor-tratado-de-libre-comercio-de-la-historia/

El TPP-11 y sus siete mentiras: de democracia protegida a corporaciones protegidas


https://www.tni.org/es/publicacion/isds-en-numeros
https://www.emol.com/noticias/Economia/2019/05/07/946992/Direcon-Otros-paises-del-TPP11-nos-preguntan-y-se-sorprenden-de-que-en-Chile-se-de-un-debate-tan-poralizado.html

Director de la Direcon y debate por TPP-11: “Hay quienes quisieran volver al modelo de 1960”