Guillermo Anderson – „Costa y calor”

Guillermo Anderson to najbardziej znany i popularny honduraski artysta. Pochodzi z malowniczej nadmorskiej miejscowości La Ceiba, z multikulturowego historycznego regionu Atlantyda. Guillermo to ikona współczesnej kultury Hondurasu, a jednocześnie skromny człowiek, którego można spotkać na ulicy La Ceiby i porozmawiać o codzienności. W dorobku Andersona oprócz piosenek są również prace etnograficzne nad kulturą i muzyką grupy etnicznej Garifuna oraz Misquitos pochodzących z dziewiczego departamentu Moskitia.

Guillermo Anderson to żywa legenda, której 30-letni dorobek stanowi ogromny skarb Hondurasu. Jako promotor kultury afrokaraibskiej otrzymał w 2003 roku nagrodę od fundacji Martina Luthera Kinga Jr. W tym samym roku Kongres Republiki Hondurasu uczynił artystę Ambasadorem Honduraskiej Kultury. W czwartek 2 czerwca 2016 r. honduraski Kongres jednogłośnie postanowił przyznać artyście dożywotnią pensją wysokości 50 tysięcy lempirów (ok. 2,5 tys. dolarów amerykańskich) po części jako wynagrodzenie za promowanie kraju oraz jako pomoc w jego walce z choroba nowotworową.

W mieście La Ceiba w maju corocznie odbywa się karnawał – El Gran Carnaval de La Ceiba, w tym roku noszący jego imię. Nie ma karnawału, na którym główną gwiazdą na koncertach nie byłby Guillermo Anderson. Przed jego sceną tłum jest zawsze najliczniejszy i jest to rzesza fanów od przedszkolaków do najstarszych. Podczas tegorocznego karnawału burmistrz La Ceiby wraz ze Stowarzyszeniem Kultury oraz Izbą Turystyki CANATURH (La Cámara Nacional de Turismo de Honduras) mianował Guillermo “Aniołem Miasta” w uznaniu zasług na polu promowania walorów miasta.

Guillermo koncertuje ze swym licznym zespołem, jednak pojawia się również sam na mniejszych scenach, tylko ze swoja gitarą, dając kameralne koncerty. W skład zespołu Guillerma wchodzą m.in. bębniarze i tancerze Garifuna z pobliskiej miejscowości rybackiej Triunfo de La Cruz, dający żywiołowy występ na każdym koncercie, prezentując tradycyjny taniec punta z maskami.

Twórczość Andersona to piosenki-opowieści, których bohaterem jest region, z którego on sam pochodzi, i jego mieszkańcy. Jego piosenki opowiadają o życiu codziennym, o miłości mieszkańców do natury i ich bliskim związku z nią, codziennych problemach ludzi związanych z pracą, codzienną rozrywką, tradycjami, o miłości do futbolu, do gry w domino, o związku z morzem, rybołówstwem, rodziną czy o emigracji do USA.

Jego sztandarowa piosenka, „Encarguito”, opowiada o podróżnym z Hondurasu, zmierzającym do Stanów Zjednoczonych, którego bagaże są wypełnione głównie produktami spożywczymi, zamówionymi przez bliskich mieszkających na emigracji i tęskniących za domowymi łakociami. Tekst piosenki to wyliczanka tradycyjnych potraw Hondurasu – pojawiają się: baleadas, ayote, platanitos, cuajadas i inne rarytasy niedostępne w sklepach tzw. „Północy”. Z kolei ostatnia zwrotka piosenki to wyliczanka deserów. Piosenka „Encarguito” to gotowa karta dań dla restauracji z potrawami Hondurasu.

Refren piosenki wyraża obawę podróżnego przed urzędem celnym:

Mam nadzieję, że przejdę przez kontrolę celną

I że nie będą się czepiać

Bo wiozę kilogram sera cuajada i platanitos.

Anderson wydał płyty poświęcone różnym tematom, jak na przykład płytę „Del tiempo y del trópico” załączoną do książki (albumu) pod tym samym tytułem, zawierającą muzykę gitarową z wplecionymi odgłosami natury, lasu tropikalnego i morza.

Wiele piosenek poświęconych jest kobiecie, kobiecie ciężko pracującej, codziennie zabiegającej o rodzinę, kobiecie matce, babci, kobiecie głowie rodziny. W piosenkach mamy również wyliczankę najczęściej spotykanych imion w Hondurasie, jak Dona Rosa, Manuelito czy María Dolores.

Album „Para los chiquitos” zawiera piosenki dla dzieci, które piosenkarz często wykonywał na koncertach w przedszkolach, zabawiając najmłodszych fanów. „Desde el fondo del mar” to album, w którym artysta podkreśla piękno Morza Karaibskiego w Hondurasie ze swoją bogatą rafą koralową. Poprzez piosenki Anderson promuje ekologię i zwraca uwagę na potrzebę ochrony naturalnego piękna.

Jeśli ktoś chce mentalnie przenieść się w kolorowe pełne życia Karaiby, to muzyka Guillerma jest doskonałym medium w takiej podróży. Łączy on style karaibskie oraz podkreśla silnie lokalne rytmy afrokaraibskiej grupy etnicznej Garifuna ze swym typowym tańcem punta, który wywodzi się z obrządków żałobnych.

Muzycznie można również dostrzec elementy reggae, calypso, salsy. Mamy tutaj rozbudowaną sekcję rytmiczną, gdzie oprócz perkusji jazzowej występują bębny Garifuna (tambores) i wiele przeszkadzajek, maracasów oraz lokalne grzechotki, najczęściej tworzone przy użyciu muszelek lub nasion. W piosenkach często słychać charakterystyczny dęty dźwięk wydobywany z dużej muszli ślimaka morskiego. Piosenki Andersona są w większości wesołe i żywiołowe, ale zdarzają się również nostalgiczne, uczuciowe ballady. Gdyby można było zobaczyć muzykę, to piosenki Andersona byłyby pełne intensywnych kolorów, czerwieni, zieleni, żółci. Kolorów morza, lasu tropikalnego, owoców, rafy koralowej i karaibskiego zachodu słońca.

Norbert Prętnicki