Carioca czy paulistano?

Miałam jedno marzenie, zresztą bardzo proste. Niby niewiele potrzebne było do spełnienia go, a jednak… wiadomo.

Brazylia. Ojczyzna samby, caipirinhi i wiecznie uśmiechniętych ludzi. Z drugiej strony, ogromne nierówności społeczne, favele, a obecnie także protesty na ulicach głównych miast. Ciągnęło mnie tu od wielu lat, ale coś ciągle nie pozwalało mi na przyjazd. W lipcu tego roku postanowiłam, że carpe diem i nieważne, ile kosztują bilety. I oto jestem.

W moich relacjach postaram się przekazać Wam odrobinę brazylijskiej atmosfery, zwyczajów i typowych (oraz nietypowych) obrazków prosto z São Paulo, Rio de Janeiro i okolic obu miast.

Até logo!

Helena Krajewska

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *