Wzmocnienie oporu mniejszości społecznych w krajach demokratycznych jest owocem rozwoju nowych środków komunikacji, takich jak Internet. Tworzy to „ryzyko dla demokracji” i jest formą interwencji w kompetencje „władzy centralnej” w różnych państwach, stwierdził prezydent Urugwaju José Mujica.
W audycji radiowej stacji M24, były członek Tupamaro bronił prawa do „nieinterweniowania” w sprawy wewnętrzne każdego kraju. Jest to „stara i dobra zasada”, która w dzisiejszym świecie znika pod wpływem użycia nowych technologii. Mujica, znany ze swojej surowości i kontrowersyjnych wypowiedzi, stwierdził to w kontekście niedawnych wydarzeń w Wenezueli i na Ukrainie, gdzie pod wpływem rewolucji społecznej doszło do zmiany rządu. „Niezależnie od opinii, że zdarzenia polityczne zależą od narodu, nie istnieje prawo pozwalające na wtrącanie się do jego polityki. Każdy taki akt „z boku” jest agresją wymierzoną w suwerenność państwa” – stwierdził Mujica.
Dla prezydenta korzystanie z mediów społecznościowych i nowych form komunikacji jest przyczyną nieposłuszeństwa obywatelskiego, którego celem jest zwalczanie dyktatury. Internet, według Mujiki, ma służyć do „szerzenia się planowanych strategii” mających na celu „sparaliżowanie rządu”. Mujica podkreślił, że pomysły te narodziły się do „walki z dyktaturą w mniej okrutny sposób”, dlatego też wydają się być „inteligentniejsze i moralnie uzasadnione”. Jednakże teraz okazały się „kroplą przelewającą kielich we wszystkich społeczeństwach”. W ten sposób przywódca Urugwaju zwrócił uwagę na to, iż dziś w społecznościach demokratycznych istnieją mniejszości, które nie zgadzają się z reprezentantami wybranymi przez większość i używając m.in. portali społecznościowych do wyrażenia sprzeciwu wobec władz generują „zagrożenie dla społeczeństwa”.
Mujica, który w latach 70. i 80. spędził 13 lat w więzieniu za swoją przynależność do organizacji partyzanckiej zauważył, że te mniejszości mogą wzniecić „agresywne” protesty, ponieważ nie są skłonne do „poszanowania decyzji większości” i poszukują „nieposłuszeństwa obywatelskiego, paraliżu i nietolerancji”. „Te metody oporu atakują rzeczywistą demokrację wszędzie i są jedną ze współczesnych patologii” – stwierdził.
Źródło: http://economia.elpais.com/economia/2014/04/18/agencias/1397775656_601689.html
:^) .. ogólnie rzecz biorąc ludzie i szczególnie Ci niezależnie myślący i nie poddający się propagandzie sią wielkim ‘ryzykiem dla demokracji’ i dla ‘władzu centralnej’ ;^)) .. oby nas Opatrzność broniła od podobnych przywódców jak pan Mujica