Zgromadzenie Ustawodawcze Salwadoru podjęło decyzję o uwolnieniu kobiety skazanej na 30 lat więzienia za domniemane dokonanie aborcji. Salwador pozostaje jednym z niewielu krajów na świecie, gdzie aborcja jest całkowicie zakazana. Żadne okoliczności, jak choćby gwałt czy bezpośrednie zagrożenie życia matki, nie są uznawane za wystarczające powody do przerwania ciąży.
Carmen Guadalupe Vásquez Aldana została skazana za umyśle doprowadzenie do poronienia. Kobieta zaszła w ciążę w wyniku gwałtu. Trafiła do szpitala z powodu silnego krwawienia, dzień po tym, jak urodziła martwy płód w domu. Sąd uznał oskarżoną za winną zabójstwa płodu. Od 2008 roku przebywa w areszcie.
Przez kilka miesięcy organizacje feministyczne walczyły o uwolnienie Vásquez Aldany, twierdząc, iż wyrok jest niesprawiedliwy, jako że ciąża nie została przerwana umyślnie. Zgromadzenie Ustawodawcze podjęło decyzję o uwolnieniu kobiety, która odbyła już 7 lat kary. Aby decyzja Zgromadzenia weszła w życie, musi zostać ratyfikowana przez prezydenta Republiki Salwadoru, Salvadora Sáncheza Ceréna.
Nie jest to odosobniony przypadek. W latach 2000-2011 na karę więzienia zostało skazanych 29 kobiet z co najmniej 129, które zostały oskarżone o dokonanie aborcji. W roku 2014 zawiązała się koalicja organizacji pozarządowych, która zapoczątkowała kampanię społeczną Las 17, mającą na celu uwolnienie Vásquez Aldany oraz 16 innych kobiet skazanych niesłusznie za zabójstwa spowodowane komplikacjami okołoporodowymi.
Całkowity zakaz aborcji jest uznany za pogwałcenie praw człowieka, gdyż prowadzi niejednokrotnie do śmierci kobiet. Rewolucyjna decyzja została zauważona i pochwalona przez Organizację Narodów Zjednoczonych. Uznano ją za ważny krok w kierunku depenalizacji aborcji w Salwadorze.
Chile, Nikaragua, Honduras, Haiti, Surinam i Dominikana to, według salwadorskich organizacji feministycznych, inne kraje Ameryki Łacińskiej, w których aborcja uznawana jest za przestępstwo.
Źródła: