Salwador: Trwa proces przeciwko inicjatorom rozejmu między gangami

Ich rola była niezwykle istotna w jednym z najbardziej kontrowersyjnych epizodów w najnowszej historii Salwadoru – rozejmie gangów w latach 2012-2013. Teraz jednak muszą zmierzyć się z procesem, w którym oskarżeni są o naruszenie prawa w negocjacjach umowy z liderami grup przestępczych. Wśród postawionych przed sądem: 18 byłych urzędników, wojskowy, policjantów i jeden z dwóch mediatorów procesu, Raúl Mijango.

Biuro Prokuratora Generalnego Republiki twierdzi, że przy ustalaniu warunków zawieszenia broni zagwarantowano niestandardowe “świadczenia” przywódcom gangów, którzy w tym czasie odbywali kary więzienia. Instytucja utrzymuje również, że przywileje te zamiast rzeczywiście uspokoić sytuację w kraju, przyczyniły się do umocnienia sił Mara Salvatrucha MS13 i Barrio 18 – największych gangów w Ameryce Środkowej.

Rozejm się nie powiódł, a to zintensyfikowało przemoc – zapewniają w sądzie przedstawiciele Prokuratury Generalnej. Jednak niektórzy eksperci uważają, że proces jest po prostu narzędziem politycznym, służącym za odpowiedź na krytykę wobec braku odpwiedniej reakcji poprzednich władz na doniesienia dotyczące korupcji. Pomijając te domniemania, należy przyznać, że postępowanie prowadzone jest w bardzo skomplikowanym dla Salwadoru okresie.

Rząd prezydenta Salvadora Sánchez Ceréna wprowadził w ubiegłym roku szereg specjalnych środków skierowanych przeciwko członkom gangów, zwłaszcza tym, którzy przebywają w więzieniu. Według organizacji obywatelskich, strategia powoduje nadużycia policji i sił zbrojnych.Nawet Prokurator ds. Praw Człowieka, David Morales, ostrzegał, że w domniemanych starciach między członkami gangów i władzami mogły zostać zastosowane rozwiązania niezgodne z prawem.

Proces, który rozpoczął się w poniedziałek 7 sierpnia jest nowym rozdziałem politycznych kontrowersji w sprawie pięcioletniego rozejmu.Wsród zarzutów postawionych oficjalnie Mijango, byłemu kierownikowi ośrodka karnego Nelsonowi Rauda Portillo i 16 innym oskarżonym znalazły się m.in.: handel zabronionymi przedmiotami, przynależność do nielegalnych ugrupowań oraz służba fałszywej ideologii.

Oskarżeni zapewniają, że nie popełnili żadnego przestępstwa, ponieważ rozejm był częścią polityki publicznej poprzedniego rządu, na czele którego stał prezydent Mauricio Funes. Teorii tej zaprzecza jednak sam Funes, który oskarżony o korupcję mieszka obecnie w Nikaragui. Zdaniem byłej głowy państwa negocjacje w sprawie porozumienia były inicjatywą “społeczeństwa obywatelskiego”, a jego rząd jedynie towarzyszył temu procesowi.

Prokurator Douglas Melendez mówi, że problem jest “zawstydzający”, komentując kwestię następującymi słowami:

Sprawy były ustalane za plecami obywateli, gangi mogły się rozwijać. Negocjowano ludzkie życia za cenę rozejmu.

Pytaniem pozostaje dlaczego były prezydent i jego sekretarz obrony (oraz współpracownik w negocjacjach dot. rozejmu) David Munguía nie postawieni zostali przed sądem. Prokuratura Generalna twierdzi, że nie ma wystarczających przesłanek, aby postawić im zarzuty. Są tacy, którzy mają jednak inne wyjaśnienie. José Miguel Cruz, dyrektor ds. Badań w Centrum Ameryki Łacińskiej i Karaibów Międzynarodowego Uniwersytetu Florydy powiedział w wywiadzie dla BBC World, że w grę wchodzi wiele interesów politycznych. Ci, którzy zasiedli na ławie oskarżonych to nie te osoby, które rzeczywiście powinny tam być. Odpowiedzialni za sytuację są przełożeni tych, których postawiono przed sądem – ówczesny minister bezpieczeństwa oraz prezydent Republiki, który zatwierdził rozejm. Prokurator Melendez podkreśla, że kwestia ta nie powinna była być dyskutowana. “Pozostało nam zbadać sprawę i przedstawić rezultaty przed sądem”.

W 2012 r. przywódcy Barrio 18 i MS13, odbywający karę w więzieniu o maksymalnym rygorze w Zacatecoluca, zgodzili się zawiesić walki między gangami.W zamian kilkadziesiąt z nich zostało przeniesionych do więzień z mniejszymi ograniczeniami, z myślą o przekazaniu wiadomości o rozejmie do okolic. Nie była to jednak jedyna korzyść jaką otrzymali. Według Prokuratury Generalnej przestępcy dostali również telefony komórkowe, ekrany plazmowe, telewizję kablową, jedzenie; pozwolono nawet na organizowanie imprez wewnątrz więzienia. Podczas jednej z nich, która odbyła się we wrześniu 2012 r. w więzieniu Izbco w Sonsonate, uczestniczyły nagie kobiety. Nagranie z tego zajścia przedstawiono jako jeden z dowodów w procesie.

Bardzo szybko odnotowano pozytywne skutki paktu – liczba śmiertelnych ofiar przemocy spadła z 15 do 5 na dzień. ONZ i Organizacja Państw Amerykańskich poparły porozumienie, w wyniku którego nawet przez kilka kolejnych dni nie dochodziło do zabójstw. Jednak według Prokuratury Generalnej, rozejm w rzeczywistości nie miał miejsca. Jak wynika z przedstawionych przed sądem dokumentów, zabójstwa tak naprawdę nigdy nie ustały. Różnica wynikała z tego, iż z chwilą zawarcia rozejmu, gangi zaczęły dokładać starań, aby maskowano ślady przestępstw. Ciał ofiar często nie znajdywano – teoretycznie spadała więc liczba zabójstw, rosła natomiast ilość osób zaginionych.

Gangi skorzystały również z przeniesienia ich liderów do więzień o mniejszym rygorze, aby zreorganizować się “i dać swoim przywódcom całkowitą kontrolę, odzyskać wpływy, które stopniowo tracili”. Oprócz tego niektóre lokalne gangi odmówiły przestrzegania warunków rozejmu i utrzymywały konfrontacje z rywalami.

Rozejm zaczął się osłabiać w ciągu kilku miesięcy i rozpadł się definitywnie po wyborze na prezydenta Salvadora Sánchez Ceréna w 2014 roku. Nowy prezydent, który podczas swojej kampanii zdecydowanie krytykował dialog z członkami gangów (podobnie jak duża część salwadorskiego społeczeństwa), wprowadził rządy twardej ręki. Przemoc wzrosła, jeszcze bardziej niż przed rozejmem. W 2015 r. miało miejsce średnio 16 zabójstw dziennie (w niektórych dniach nawet 54). W sierpniu tego roku Sąd Najwyższy oficjalnie uznał MS-13 i Barrio 18 za organizacje terrorystyczne, z którymi zakazany jest jakikolwiek dialog.

Pozwani zapewniają, że nie popełnili nieprawidłowości; nawet były minister Munguía Payés twierdzi, że jest to sprawa polityczna. Prokurator Melendez kwestionuje jednak jego rolę w tym procesie. “Jak to możliwe, że zaangażowane były instytucje państwowe, takie jak siły zbrojne?” – pyta. “Oświadczenia ministra obrony nie są wiarygodne, ponieważ sam brał on udział w negocjacjach rozejmu”. Na razie prokurator uznaje, że zeznania w procesie dały mu podstawy do rozszerzenia dochodzeń “przeciwko innym urzędnikom”.

Kraj czeka teraz na wynik procesu przeciwko architektom rozejmu, który przez chwilę dał wiele nadziei, że problem z gangami może zostać w Salwadorze rozwiązany.

Żródło:

http://www.bbc.com/mundo/noticias-america-latina-40897006

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *