Daniel Urresti, minister spraw wewnętrznych Peru, publicznie przeprosił mieszkańców Pichanaki w regionie Junín. Wystąpienie dotyczyło śmierci jednej osoby i kilkunastu rannych podczas protestów zorganizowanych przeciwko firmie Pluspetrol.
Na konferencji prasowej wyraził żal z powodu tego, co się stało. Poinformował też, że nad przebiegiem hospitalizacji rannych czuwa sama przewodnicząca Rady Ministrów, Ana Jara Velásquez. Dotyczy to zarówno uczestników protestu, jak i funkcjonariuszy policji.
Urresti przypomniał, że prezydent Ollanta Humala usilnie stara się przeobrazić policję peruwiańską z organu represji w instytucję gwarantującą prawo do protestu. Dlatego wydał wyraźny rozkaz ustny i pisemny, by nie zabierać broni palnej na miejsce protestu. Nie został on wypełniony w przypadku grupy 1700 policjantów wysłanych do pilnowania porządku w czasie protestów przeciwko Pluspetrolowi w Oroya, Pichanaki i Merced. Zbadanie sprawy użycia broni palnej przez funkcjonariuszy obiecał nie tylko minister spraw wewnętrznych, zrobił to również prezydent.
Według Urrestiego inicjatorami otwarcia ognia do protestujących było ośmiu policjantów, już zidentyfikowanych głównie dzięki dowodom balistycznym. Minister zapowiedział zgłoszenie sprawy do władz wojskowych z oskarżeniem o niewykonanie rozkazu, a także do Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego za narażenie ludzkiego życia i zdrowia.
Źródła: