Między środą a czwartkiem, władze Panamy zwolniły z aresztu 32 spośród 35 członków załogi północnokoreańskiego statku, który został zatrzymany w czerwcu br. przez patrolujących Kanał Panamski funkcjonariuszy pod zarzutem przemytu broni. Płynącym z Hawany do Korei Północnej pozostałym trzem Koreańczykom postawiono zarzuty, jakoby przewożąc nielegalnie broń, zagrażali bezpieczeństwu Panamy.
Na statku znaleziono ukrytą broń, dwa myśliwce MiG-21 oraz systemy radarowe wykrywające niewidzialne pociski, które ukryte zostały między tonami kubańskiego cukru. Zdaniem Kubańczyków, przemycana broń pochodzi z czasów radzieckich, a rząd Kuby wysłał 240 ton arsenału do Korei Północnej, aby poddano go naprawie. Broń po reparacji miała wrócić na Kubę, której rząd w zamian za pomoc wysłał do Korei Północnej zapasy cukru przewożone na tym samym statku, przeznaczone dla koreańskiej ludności.
Zwolnienie załogi z aresztu zakończyło skandal przemytniczy, którego sprawcy naruszyli międzynarodowe sankcje nałożone przez Organizację Narodów Zjednoczonych (ONZ) na Koreę Północną w 2009 roku, dotyczące embarga na eksport broni oraz ograniczenia importu, z wyjątkiem sprzedawania Korei przez inne kraje broni mniejszego kalibru, które miało być obowiązkowo notyfikowane Radzie Bezpieczeństwa ONZ na 5 dni przed dokonaniem transakcji. Władze Panamy twierdzą, że uwolnieni członkowie załogi nie mieli pojęcia o przewożonym ładunku.