Nowy rząd Brazylii: biała elita wraca do władzy

Zawieszenie Dilmy przestało być  możliwością i stało się faktem. Faktem, który doprowadził do rządów PMDB (Partido do Movimento Democrático Brasileiro).

Michel Temer, nowy prezydent tymczasowy, jest trzecim liderem PMDB, który dotarł do najwyższego stanowiska w państwie. I trzecim, który dokonał tego pośrednio. José Sarney, rządzący w latach 1985-90, został prezydentem w wyniku śmierci ówczesnego prezydenta-elekta, natomiast Itamar Franco (1992-94) dostał się do władzy również w wyniku impeachmentu. Sama partia ostatni raz wystawiła swojego kandydata w roku 1994, zdobył on jednak mniej niż 5%. Od tego momentu PMDB popierała kandydatów innych partii.

PMDB jest także znane z braku ściśle określonego programu politycznego. Chętnie dostosowuje się do partii aktualnie rządzących, dzięki czemu jej członkowie często zajmują stanowiska marszałków Sejmu i Senatu. Sam Temer prezydował w Kongresie Deputowanych, jeszcze od czasów Luly. Następnie został wiceprezydentem, który zgodnie z prawem zajmuje stanowisko prezydenta w razie impeachmentu.

Już od samego początku nowy rząd PMDB wzbudza mocne kontrowersje. Na dwudziestu trzech nowych ministrów nie ma ani jednej kobiety. Ani także osoby czarnoskórej, chociaż Murzyni i Mulaci stanowią 54% społeczeństwa. Miejsce w nowym rządzie znaleźli za to białoskórzy mężczyźni z elity, w tym Blairo Maggi, drugi najbogatszy polityk Brazylii według Forbesa. Ruchy walczące o bardziej sprawiedliwy podział ziemi raczej nie dogadają się z Maggim, któremu przypadł resort rolnictwa. Jak ujęło Publico.es, nowy minister jest raczej specjalistą w akumulacji, a nie podziale ziemi (sam posiada 225 tys. hektarów). Nie przeszkadza mu wylesianie amazońskiej dżungli, a wręcz przeciwnie – jest jednym z tych, którzy na swoich terenach dokonali największego spustoszenia.

Od początku zaplanowane cięcia budżetowe odzwierciedlenie znajdują w samym gabinecie ministerstw. Z trzydziestu dziewięciu za Dilmy, pozostały dwadzieścia trzy. Największe kontrowersje wzbudziło zamknięcie resortu kultury. Oszczędności oszczędnościami, nie zabrakło natomiast funduszy na przywrócenie Gabinetu Bezpieczeństwa Instytucjonalnego, zamkniętego przez byłą prezydent. Stanowisko zajmie Sérgio Etchegoyen, którego ojciec zyskał sławę dzięki krwawym torturom, jakie przeprowadzał w czasie dyktatury. Sam Sérgio był jednym z głównych krytyków Komisji Prawdy mającej na celu badanie przestępstw przeciwko prawom człowieka w okresie dyktatury.

Zniknął za to Departament Praw Człowieka, który został włączony do Ministerstwa Sprawiedliwości. Na jego zaś czele stanął Alexandre Moraes, wcześniej Sekretarz Bezpieczeństwa stanu São Paulo, znany z eskalacji brutalności policjantów. Sam Moraes przyznał, że będzie ostro traktował manifestujących w obronie Dilmy. Poza swoją działalnością publiczną był również adwokatem PCC (Primer Comando de la Capital), największej mafii narkotykowej w São Paulo, a także Eduardo Cunhi w sprawach o korupcję.

Sami ministrowie także cieszą się dość wątpliwą reputacją. Spośród dwudziestu trzech siedmiu jest osądzonych bądź właśnie sądzonych za korupcję, a dwunastu otrzymało wsparcie finansowe od firm zamieszanych w pranie pieniędzy Petrobrasu. Romero Jucá, minister Planowania, jest obecnie oskarżony w sześciu sprawach o przyjmowanie łapówek od Petrobrasu. Zapytany o tę sprawę, Temer skomentował, że na razie Jucá nie został skazany, a ponadto posiada ”niesamowite kompetencje administracyjne”.

Discurso-Michel-Temer-presidente-REUTERS_CLAIMA20160512_0455_28
Foto: http://images.clarin.com/

Sam Temer, jak już powszechnie wiadomo, był informatorem ambasady USA. Chętnie też utrzymuje kontakty z elitą z Wall Street, która z rzeczywistością Brazylii nie ma zbyt wiele wspólnego. Być może dlatego jedynie 2% Brazylijczyków zagłosowałoby na obecnego prezydenta (wynik Dilmy oscyluje ok. 10%). Niemniej jednak Temer, zapytany o dojście do władzy w sposób niezupełnie odpowiadający demokratycznym procesom, odpowiedział: ”Posiadam legitymację polityczną. Zostałem wybrany razem z panią prezydent. Głosy, które otrzymała ona, otrzymałem również ja”. Odpowiednie słowa prezydenta, którego jedynie 16% społeczeństwa ocenia w miarę pozytywnie. Większość Brazylijczyków wolałaby nowe wybory zamiast bezpośredniego wejścia na stanowisko szefa PMDB.

Przeciwko nowemu prezydentowi manifestuje nie tylko społeczeństwo zebrane na ulicach miast. Również związki zawodowe okazują swój protest, nie biorąc udziału w spotkaniach organizowanych przez Temera. Pierwszy i trzeci z największych związków, reprezentujących 42% pracowników, nie pojawiły się na rozmowach.

Źródła:

http://www.publico.es/internacional/partido-oligarquias-toma-riendas-brasil.html

http://www.univision.com/noticias/gobierno/nuevo-gobierno-en-brasil-michel-temer-y-los-camaleones-toman-el-poder

https://actualidad.rt.com/actualidad/207573-enciclopedia-corrupcion-gobierno-michel-temer-brasil

http://www.elpais.com.uy/mundo/michel-temer-dijo-que-esposa.html

http://www.eluniverso.com/noticias/2016/05/16/nota/5584860/protestas-brasil-contra-presidente-interino-michel-temer

http://internacional.elpais.com/internacional/2016/05/16/actualidad/1463365808_949522.html

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *