Dokładnie 10 września br. zmarł René Núñez, przewodniczący Zgromadzenia Narodowego Nikaragui (jest to jednoizbowy organ legislacyjny). Jak się okazało, nie zwolniło go to jednak z pełnienia dotychczasowych funkcji – sandinista oficjalnie przewodniczył ostatniemu zebraniu nikaraguańskiego Parlamentu.
To nieprawdopodobne wydarzenie było wynikiem decyzji Daniela Ortegi – aktualnego prezydenta Nikaragui oraz lidera Sandinistowskiego Frontu Wyzwolenia Narodowego (lewicowa partia polityczna). Przedłużając pośmiertnie kadencję Núñeza, Ortega pragnął oddać hołd zmarłemu. Jak jednak łatwo można to sobie wyobrazić, tak szokująca decyzja wywołała wiele kontrowersji – u jednych śmiech, u innych oburzenie.
René Núñez znany był z zażyłych stosunków z prezydentem Danielem Ortegą. Swoją wysoką funkcję w Parlamencie pełnił od 2007 roku – podobnie jak Ortega, który swoją pierwszą kadencję prezydencką rozpoczął w tym samym roku. Działania tych dwóch polityków często były szeroko komentowane przez opinię publiczną; Zgromadzenie Narodowe pod kierownictwem Nuñeza w przeszłości było posądzane np. o uprawomocnianie samowolnych działań władzy wykonawczej.
Nikaraguańscy prawnicy również zabrali głos w tej sprawie. Gabriel Álvarez, specjalista w dziedzinie prawa konstytucyjnego, ocenił zaistniałą sytuację jako akt ignorancji i pogwałcenia prawa przez posłów Parlamentu.
Źródła:
http://internacional.elpais.com/internacional/2016/09/22/america/1474498859_471298.html?id_externo_rsoc=FB_CM