Wulkan leżący na wschód od San José wyrzuca odłamki skalne i chmury popiołu, sięgające aż do obszarów miejskich. Zmusiło to władze Kostaryki do prewencyjnego zamknięcia głównego lotniska kraju, Juan Santamaría.

Cztery erupcje wulkanu Turrialba, znajdującego się 70 kilometrów na wschód od stolicy, utrzymują władze w stanie gotowości. Wulkan, drugi co do wielkości w kraju, wykazuje obecnie największą aktywność od 1996 roku (według Obserwatorium Wulkanologicznego i Sejsmologicznego Kostaryki).
W czwartek, 12 marca br., rozległa szara chmura zakryła centralny obszar państwa – jej wysokość sięgała nawet tysiąca metrów. Spowodowała duże problemy z widocznością, niekorzystnie wpływa też na zdrowie mieszkańców miasta. Niektórzy zdecydowali się nosić maski, aby ochronić się przed szkodliwymi wyziewami. W powietrzu unosi się pył, daje się wyczuć także metaliczny zapach. W nocy z czwartku na piątek spodziewano się nawet wylewu magmy.
Władze powietrzne nakazały czasowo zamknąć główne lotnisko w kraju. Odwołano co najmniej siedem lotów, a trzy przekierowano do miasta Panama. Protokół bezpieczeństwa objął także tereny leżące najbliżej wulkanu. Są to głównie pola uprawne i hodowle mleczarskie, przygotowano też plan ewakuacji. Pracownicy i mieszkańcy pobliskich miasteczek są zobowiązani do zakrywania ust i nosa, a także oczyszczania się z białych nalotów pyłu przed powrotem do domu. Na razie zaleca się utrzymanie tych środków bezpieczeństwa.
Źródło: http://internacional.elpais.com/internacional/2015/03/13/actualidad/1426208950_465652.html