Kolejne bazy USA na terenie Ameryki Południowej

Macri zacieśnia stosunki na linii USA-Argentyna, zgadzając się na kolejne wspólne projekty militarne.

Jednym z tych projektów jest powstanie nowej bazy w Ushuaia, na Ziemi Ognistej. Teoretycznie baza ta będzie miała charakter naukowo-logistyczny. Jak zapewnia rząd Argentyny: ”Chcemy, aby Ushuaia stała się centrum logistycznym dla celów naukowych na Antarktydzie”.

Niemniej jednak działacze na rzecz demokracji zapewniają, że cele naukowe to jedynie przykrywka dla prawdziwych działań USA. ”Stany Zjednoczone używają różnych wymówek, takich jak <<pomoc humanitarna>> czy <<wsparcie w sytuacjach kryzysowych>>, aby zakładać basy militarne nazywane bazami naukowymi. Te bazy zawsze zakładane są na terenach bogatych w strategiczne zasoby naturalne: wodę, ziemie uprawne wysokiej jakości, minerały, węglowodór, a także tam, gdzie występuje duża bioróżnorodność” – powiedziała Elsa Bruzzone, specjalistka w zakresie geopolityki, strategii i obrony narodowej oraz członkini Centro de Militantes para la Democracia Argentina (CEMIDA – Centrum Działaczy na rzecz Demokracji w Argentynie).

CEMIDA w 2012 roku wsparła walkę mieszkańców prowincji Chaco przeciwko budowie amerykańskiej bazy. Teraz krytykuje decyzję Macriego. Bruzzone nie ma wątpliwości: “To, czego szukają, to okrążyć wszystkie nasze zasoby naturalne, jakie posiadamy w Ameryce (…). Nie możemy zapomnieć, że Antarktyda to największa rezerwa wody słodkiej na świecie (…). Na Półwyspie Antarktycznym znajdują się największe zasoby węglowodoru w regionie, a także inne strategiczne minerały, niezbędne dla przemysłu zbrojnego i kosmicznego. Celem USA jest kontrola wszystkich naszych zasobów naturalnych”.

Kolejny projekt to baza w pobliżu potrójnej granicy, gdzie znajduje się Acuífero Guaraní, największa podziemna rezerwa wody słodkiej na świecie. Atilio Borón, argentyński politolog, zapewnia, że to właśnie o dostęp do wody walczą Stany Zjednoczone. ”Ropa się skończy, a ludzkość dalej będzie funkcjonować. Ale jeśli skończy się woda, skończy się też ludzkość. Tutaj [w Ameryce Południowej] znajduje się połowa światowej rezerwy słodkiej wody (…) Na 7% światowej społeczności przypada prawie 50% słodkiej wody, a oni [USA] mają duży problem z pustynnieniem”.

Borón stwierdził także, że w Stanach Zjednoczonych już pojawiają się pomysły, jak przetransportować zapasy wody z Ameryki Łacińskiej. ”Przede wszystkim zastanawiają się, jak zabrać wodę z Ameryki Środkowej i południa Meksyku. Z Ameryki Łacińskiej interesuje ich woda, ropa, minerały strategiczne oraz bioróżnorodność”.

USA posiadają bazy w Salwadorze, na Kubie (Guantánamo), Arubie, Curaçao i w Portoryko. Ponadto posiadają także tzw. quasibazy, które formalnie bazami nie są, a ich status prawny jest niejednoznaczny. Ma to ułatwić funkcjonowanie takich baz oraz brak sprzeciwu ze stron państw, na których terenie się znajdują. Takie bazy funkcjonują obecnie m.in. w Peru, Hondurasie, Kostaryce, Panamie, Ekwadorze i Kolumbii. Zapewniają one spokojną kontrolę Stanów Zjednoczonych nad zasobami, a także podkreślają zbrojną obecność USA na terenie państw Ameryki Łacińskiej.

Źródła:

  • http://www.publico.es/internacional/eeuu-desembarca-tierra-del-del.html
  • http://www.diariocontexto.com.ar/2016/05/17/desembarcan-los-marines/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *