W niedzielę 16 lipca br. tysiące osób wyszło na ulice Santo Domingo manifestując chęć walki przeciwko korupcji i bezkarności szerzących się w całym kraju i związanych ze skandalem dotyczącym brazylijskiego koncernu Odebrecht.
Manifestacja, która po przejściu przez wiele ulic stolicy Dominikany zakończyła się w Centro de las Heroes de Santo Domingo, została zwołana przez ruch społeczny „Marcha Verde”. Jest to organizacja, która powstała w celu doprowadzenia przed sąd wszystkich osób powiązanych ze skandalami korupcyjnymi w państwie. Z powodu przyjęcia łapówek opłacanych przez Odebrecht, oskarżonych zostało 14 polityków i przedsiębiorców, z których dwoje znajduje się już w więzieniu.
Była to szósta manifestacja tego typu zorganizowana w Dominikanie od stycznia br. Jednak ten niedzielny marsz uznany został za najważniejszy z powodu ogromnej ilości zaangażowanych osób oraz faktu, że biorący w nim udział przyjechali również spoza stolicy kraju.
Według informacji udzielonych przez organizację, Dominikańczycy zebrali się by manifestować również w innych krajach, m.in. Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Hiszpanii, Niemczech, Holandii, Włoszech czy Francji.
Podczas mobilizacji w Santo Domingo „Marcha Verde” odczytała manifest w którym wezwała prezydenta Danila Medinę do oddania się w ręce wymiaru sprawiedliwości. Powodem miały być „wyraźne przesłanki wskazujące na odpowiedzialność jego rządu” za nieprawidłowości związane z przetargiem dotyczącym centrali termoelektrycznej Punta Catalina, budowanej przez Odebrecht na południu kraju.
Jednocześnie „nie do przyjęcia” uznano każdy wyrok sądu który nie rozpatrywałby dochodzenia w sprawie exprezydentów: Leonela Fernandeza (PLD) odpowiedzialnego za 52% umów z Odebrecht i Hipolita Mejii (PRM) w którego gestii leżało ok. 11% kontraktów (wg „Marcha verde”).
Źródło zdjęcia: www.facebook.com/CeroImpunidadRD
Źródła: