Brazylia nazywa „pierwszym krokiem” decyzję Stanów Zjednoczonych o zakazie szpiegowania sojuszników politycznych i dodaje, że będzie monitorować postępy w tej sprawie. W zeszły piątek Barack Obama podczas przemówienia w Waszyngtonie zapowiedział reformy w Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA).
Reakcja Brazylii była znacznie cieplejsza niż wielu innych rządów (m.in. Niemiec). W wyniku informacji ujawnionych przez byłego pracownika NSA Edwarda Snowdena stosunki Stanów Zjednoczonych z wieloma państwami stały się napięte.
Prezydent Rousseff była jednym z kilku przywódców szpiegowanych przez NSA. Na liście amerykańskiego wywiadu znalazł się także brazylijski Petrobras. Po ujawnieniu informacji o podsłuchiwaniu prywatnych wiadomości Rousseff przez NSA, Brazylia odwołała rządową wizytę w Stanach Zjednoczonych oraz wycofała się z kontraktu na myśliwce z Boeingiem, którego wartość szacowano na 4 miliardy dolarów.
W kontekście doniesień Snowdena, przemówienie Obamy miało przekonać zarówno samych Amerykanów, jak i zagranicę, że Stany Zjednoczone kontrolują działalność swoich służb wywiadowczych, a bezpieczeństwo prywatne nie jest zagrożone.
Źródło: http://lta.reuters.com/article/domesticNews/idLTASIEA0I01720140119