Rząd Cristiny Fernández de Kirchner w ostatnim czasie podejmuje coraz więcej decyzji, przed którymi się wzbraniał przez ostatnie siedem lat. Po dewaluacji peso, ujawnieniu prawdziwego poziomu inflacji i negocjacjach z Klubem Paryskim dotyczącymi zadłużenia państwa, pozwolił on bankowi centralnemu na podniesienie stóp procentowych i ogłosił zmniejszenie o 20% dotacji na wodę i gaz w Buenos Aires, których ceny były zamrożone od 2002 roku. Dzięki temu planuje on zmniejszyć deficyt budżetowy i poskromić szalejącą inflację, która obecnie wynosi 32%.
W zależności od dzielnicy miasta ceny gazu wzrosną od 100 do 284%, zaś ceny wody od 70 do 400%. Podwyżki mają nie obejmować osób w trudnej sytuacji materialnej, przewiduje się także zniżki dla tych, którzy udokumentują zmniejszenie zużycia gazu. Aby ożywić produkcję postanowiono nie zwiększać cen mediów dla przemysłu.
Argentyna od 2011 roku jest zmuszona importować coraz więcej gazu i paliw, co doprowadzi do wyczerpania dewiz – skutkiem tego jest dewaluacja peso. Eksperci spodziewają się, że rząd w przyszłości zrezygnuje również z części dotacji przeznaczonych na energię elektryczną.
Jest to kolejna z reform wprowadzonych przez młodego ministra gospodarki, Axela Kicillofa, który objął urząd w listopadzie ubiegłego roku, które mają na celu ratowanie argentyńskiej gospodarki przed kolejnym kryzysem na miarę tego z 2001 roku.
Źródło: http://internacional.elpais.com/internacional/2014/03/28/actualidad/1395963322_600103.html