Argentyna sądzi cywili za zbrodnie z czasów dyktatury

W ostatnich latach w Argentynie coraz częściej mówi się o „dyktaturze cywilno-militarnej” zamiast o „dyktaturze militarnej”, odnosząc się do reżimu panującego w tym kraju w latach 1976-1983. Również wymiar sprawiedliwości coraz częściej rozlicza cywili ze zbrodni, w których uczestniczyli w tym okresie. Ubiegły rok charakteryzuje się największą liczbą skazanych osób cywilnych – ich liczba to 16, w porównaniu do dziewięciu z roku 2012. Łącznie w 2013 roku za zbrodnie dokonane podczas dyktatury skazano 142 osoby, jak podaje organizacja pozarządowa Centro de Estudios Legales y Sociales (CELS).

Wśród cywili, którym sąd wymierzył karę, znajduje się ośmioro rodziców adopcyjnych dzieci odebranych zatrzymanym i zaginionym później matkom. Zaadoptowali je oni nielegalnie, przynajmniej trójka z nich to żony pracowników służb bezpieczeństwa. Inni winni są porwań i tortur osób prześladowanych przez dyktaturę. Oprócz nich w gronie skazanych jest lekarka, która umożliwiała odbieranie dzieci matkom uznanym za wrogie reżimowi tuż po porodzie oraz prawnik zamieszany w nielegalne zatrzymanie i torturowanie związkowca.

Liczba cywilów, przeciwko którym obecnie toczy się postępowanie sądowe to 272; wszystkich takich osób jest 2335. Według danych CELS, większość z nich to wojskowi i policjanci, jednak duże znaczenie mają też osoby pracujące we władzy sądowniczej. Około 40% z nich znajduje się obecnie w areszcie. W ubiegłym roku sądzono również różnych przedsiębiorców, którym postawiono zarzuty współpracy przy porwaniach robotników. Byli to między innymi właściciel największej cukrowni i zakładów papierniczych w Argentynie, Ledesmy oraz członkowie zarządu filii Forda.

Według hiszpańskiej gazety El País, Argentyna robi największe postępy spośród wszystkich krajów Ameryki Południowej w sądzeniu przestępców z czasów reżimów militarnych, które występowały w całym regionie od lat 60. do 80.

Źródło: http://internacional.elpais.com/internacional/2014/01/02/actualidad/1388691938_749198.html

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *