Setki tysięcy Argentyńczyków wyszło w środę 3 czerwca br. na ulice miast, aby wyrazić swój protest przeciwko fali przemocy wobec kobiet.
Choć problem ten istnieje w Argentynie już od wielu lat, detonatorem protestów było brutalne morderstwo dokonane w kwietniu br. w mieście Santa Fe na 14-letniej dziewczynie w ciąży. Ciało Chiary Paez zostało znalezione w ogródku przy domu jej chłopaka i nosiło ślady uderzeń w głowę oraz prób dokonania aborcji. 16-latek oraz podejrzani o współudział matka chłopaka i jej konkubent znajdują się w areszcie prewencyjnym.
Sprawa morderstwa Chiary Paez była szeroko relacjonowana przez argentyńskie media, co przyczyniło się do zwrócenia uwagi społeczeństwa na problem.
Według zajmującej się walką o prawa kobiet organizacji Casa de Encuentro w 2014 roku w Argentynie zarejestrowano 277 zabójstw związanych z przemocą ze względu na płeć, co daje średnio jedno morderstwo co 31 godzin. Jednakże Ada Beatriz Rico, prezes organizacji, zapewnia, że rzeczywista liczba jest jeszcze wyższa, ponieważ dotychczas w Argentynie nie prowadziło się oficjalnej statystyki dotyczącej przemocy wobec kobiet i jedynie prasa zajmowała się monitorowaniem sytuacji. Zatem do społeczeństwa nie docierały informacje o morderstwach popełnianych np. w rejonach wiejskich.
Teraz jednak ma to się zmienić: rząd Argentyny szybko zareagował na żądania protestujących i już w piątek, 5 czerwca br., ogłosił utworzenie krajowego rejestru zbrodni związanych z przemocą ze względu na płeć, co ma pomóc w stworzeniu polityki prewencyjnej wobec łamania praw kobiet.
Od 2009 roku w Argentynie istnieje prawo chroniące kobiety przed różnymi rodzajami przemocy – fizyczną, psychiczną, seksualną – oraz przed dyskryminacją w miejscu pracy, jednakże w praktyce rzadko jest stosowane i najczęściej przypadki przemocy domowej są prawnie traktowane jako konflikty wewnątrzrodzinne.
Źródła: