XXIV Szczyt Iberoamerykański

We wtorek zakończył się XXIV Szczyt Iberoamerykański, który miał miejsce w Veracruz w Meksyku. Szczyt, który w swojej idei miał jednoczyć na corocznych spotkaniach najwyższych przedstawicieli wszystkich państw latynoamerykańskich oraz Hiszpanii i Portugalii, prawie ćwierć wieku po jego narodzinach w Guadalajarze, stoi przed najnowszym i być może najważniejszym wyzwaniem: reformą.

Uczestnicy XXIV Szczytu Iberoamerykańskiego w Veracruz

Pierwszy szczyt odbył się w 1991 roku i z założenia mieli brać w nim udział przywódcy wszystkich latynoamerykańskich państw kontynentu, a także premier i król Hiszpanii oraz premier Portugalii, a od 2004 roku również Andory. W tym roku po raz pierwszy jako hiszpańska głowa państwa wystąpił król Filip VI. Był to również pierwszy raz w nowej roli jako sekretarz generalnej Szczytu Iberoamerykańskiego dla Kostarykanki Rebeki Grynspan, która zastąpiła Enrique Iglesiasa.

Wyraźna i znacząca była nieobecność wielu głów państw. Prezydent Brazylii, Dilma Rousseff, była zbyt zajęta tworzeniem nowego rządu po dość nieznacznej wygranej w wyborach. Zabrakło także prezydent Argentyny, Cristiny Fernández de Kirchner tłumaczącej się złym stanem zdrowia, które nie przeszkodziło jej jednak we wzięciu udziału w szczycie Unasur w poprzednim tygodniu. Nie pojawili się również prezydenci: Wenezueli – Nicolás Maduro, Nikaragui – Daniel Ortega i Boliwii – Evo Morales. „Szczyty Iberoamerykańskie służą jedynie interesom hiszpańskiej monarchii” – oświadczył Evo Morales w ubiegłą niedzielę, tłumacząc, dlaczego nie zamierza pojawić się w Veracruz. Obecność przywódcy Kuby, Raúla Castro, od samego początku była bardzo niepewna.

Brak reprezentantów tak ważnych państw w regionie potwierdza coraz mniejsze znaczenie Szczytów, które miały wzmacniać więzi między krajami latynoskimi a Hiszpanią, Portugalią i Andorą. Rosnąca konkurencja ze strony regionalnych sojuszy, takich jak CELAC, ALBA, Unasur, Mercosur czy Sojusz Pacyfiku, które często konkurują również między sobą w kwestiach handlowych, politycznych czy projektów międzynarodowych, bez wątpienia osłabiły pozycję Szczytów Iberoamerykańskich w regionie.

Widoczne coraz wyraźniej fiasko spotkań, na których w ostatnich latach brakowało połowy zaproszonych liderów (m.in. w Paragwaju w 2011 roku i Panamie w 2013) spowodowało, iż od tego roku kolejne szczyty będą odbywać się co 2 lata. Kolejny odbędzie się w Kolumbii w 2016 roku.

Program tegorocznego szczytu skutecznie ominął niewygodne tematy dotyczące przemocy czy ceł handlowych, które mogłyby poróżnić uczestników i skupił się na neutralnych zagadnieniach dotyczących edukacji, kultury i innowacji, mających wzmocnić synergię pomiędzy krajami tak zróżnicowanymi i pełnymi nierówności. Prawdą jest, że państwa latynoamerykańskie powinny skupić się na współpracy w zakresie ważniejszych problemów dotyczących infrastruktury czy surowców. Jednak tematy szczytu z pozoru skromniejsze i dobrane tak, by uniknąć kwestii o rzeczywistym znaczeniu, gdzie różnice ideologiczne i modele ekonomiczne mogłyby bez problemu zaburzyć spotkanie, mogą przyczynić się do większej skuteczności postanowień uzgodnionych podczas spotkania.

Z pewnością do najważniejszych tegorocznych zagadnień należał projekt utworzenia współpracy na rzecz mobilności talentów – iberoamerykańskiej wersji popularnego w Europie programu Erasmus. To ambitny plan, mający na celu w ciągu najbliższych 5 lat umożliwić 200 000 nauczycieli, studentów i badaczy pobyt od 4 do 6 miesięcy na uniwersytetach w innych krajach.

Zaginięcie 26 września 43 studentów z Iguali rzuciło światło na korupcję i zmowę między politykami, policją i przestępczością zorganizowaną w Meksyku, zmuszając prezydenta Peñę Nieta do przeprowadzenia gruntownej reformy meksykańskiego aparatu bezpieczeństwa. W trakcie szczytu król Filip VI oraz szef rządu hiszpańskiego Mariano Rajoy zapewnili, iż Guardia Civil udzieli wsparcia w zakresie szkoleń i organizacji nowych sił policyjnych.

Ponadto w kuluarach odbyło się spotkanie ponad 200 liderów świata biznesu – Iberoamerykańskie Forum Biznesu. Zostały na nim zaprezentowane niepokojące dane opracowane przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) oraz Komisję Gospodarczą Narodów Zjednoczonych ds. Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CEPAL), ukazujące znaczne spowolnienie gospodarki regionu latynoamerykańskiego i narastający kryzys. Jak podkreślili przedstawiciele OECD, rok 2014 charakteryzuje się najniższym średnim poziomem wzrostu regionu w ciągu ostatnich 5 lat. Zdaniem sekretarza generalnego OECD, José Ángela Gurríi Treviña, obszar Ameryki Łacińskiej cechuje się “niską produktywnością, kruchością prawa, nieefektywną logistyką i słabą konkurencją”.

Rozwiązaniem dla tych problemów mogą być innowacje, które były jednym z tematów przewodnich XXIV Szczytu Iberoamerykańskiego. Innowacje te mają stać się motorem dla rozwoju i poprawy konkurencyjności regionu Ameryki Łacińskiej, Karaibów oraz Hiszpanii i Portugalii. Według uczestników forum poprawa sytuacji zależy od współpracy i integracji regionalnej w handlu, przemyśle i usługach.

Zdaniem Rebeki Grynspan XXIV Szczyt Iberoamerykański był sukcesem. Wyraziła ona przekonanie, że edukacja, kultura oraz innowacje są odpowiedzią na przemoc, apatię i brak nadziei w regionie. Potwierdzeniem tych słów może być organizacja kolejnego Szczytu w Kolumbii w 2016 roku, gdzie mają zostać przedstawione pierwsze wyniki propozycji opracowanych na tegorocznym spotkaniu w Veracruz.

Źródła:

http://internacional.elpais.com/internacional/2014/12/07/actualidad/1417987699_023321.html

http://elpais.com/elpais/2014/12/10/opinion/1418242165_332760.html?rel=rosEP

http://elpais.com/elpais/2014/12/08/opinion/1418067299_229261.html

http://www.elfinanciero.com.mx/politica/concluye-xxiv-cumbre-iberoamericana.html

http://americaeconomia.com/economia-mercados/finanzas/xxiv-cumbre-iberoamericana-ocde-advierte-america-latina-sobre-su-economia

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *