Krótkie podsumowanie minionych tygodni w Wenezueli, czyli kto spiskuje przeciwko władzom wenezuelskim, jak wyglądają obecnie protesty na ulicach Caracas i czy nowa płaca minimalna może pomóc w zażegnaniu pogłębiającego się kryzysu gospodarczego.
Nie da się zaprzeczyć, że manifestacje antyrządowe wciąż są częścią wenezuelskiej rzeczywistości, jednak można zaobserwować, że gromadzą coraz mniej osób. Tydzień temu policja zdecydowała się na użycie gazów łzawiących w celu rozpędzenia protestujących podczas Międzynarodowego Dnia Pracy. Jak dotąd śmierć poniosło 41 osób, wyrażających sprzeciw wobec rządu na wenezuelskich ulicach.
Tymczasem minister spraw wewnętrznych Miguel Rodríguez Torres oświadczył, iż jest świadom istnienia “rewolucyjnego planu”, którego celem jest obalenie demokratycznie wybranych władz wenezuelskich. Zaangażowani w ten projekt mieli zostać nie tylko Wenezuelczycy, ale i obcokrajowcy, planujący przeprowadzenie zamachów terrorystycznych. Co ciekawe, spotkania owej grupy miały się odbywać w Meksyku, zaś swojego wsparcia udzieliły nie tylko stowarzyszenia studenckie, ale i przedsiębiorcy oraz politycy opozycji. Oprócz tego, minister wymienił jako zaangażowane strony: Departament Stanu USA, partię Voluntad Popular z Wenezueli i prezydentów Meksyku, Vicente Foxa i Kolumbii, Álvaro Uribe.
Oczywiście nie zostały wymienione żadne dowody lub źródła podawanych przez ministra informacji, choć zastanawiająca jest liczba szczegółów przytoczonych w oskarżeniu wobec prezydentów Kolumbii i USA. Stany Zjednoczone zostały dodatkowo napiętnowane jako wichrzyciele, którzy szkodzą wizerunkowi i propagowaniu idei boliwariańskiej w celu przejęcia kontroli nad największymi zapasami ropy naftowej na Ziemi.
Jak do tego wszystkiego ma się nowa płaca minimalna? Krytycy uważają ową decyzję prezydenta Nicolása Maduro za próbę uspokojenia społeczeństwa, poważnie dotkniętego przez postępujący kryzys finansowy. Co ciekawe, jest to już 5. podwyżka płacy minimalnej w ciągu pierwszego roku kadencji Maduro, zaś 25. w historii boliwariańskiej rewolucji.
Nowa dzienna płaca minimalna wynosi 141,71 boliwara. Za tę kwotę można zakupić: menu obiadowe w centrum Caracas, karton jajek i karton mleka lub paczkę papierosów i pięć piw. Miesięczna płaca minimalna wynosi więc 4251 boliwarów, co równa się parze butów od Conversa, dwóm krajowym biletom lotniczym i 98 kilogramom kurczaka. Galopująca inflacja wynosząca aktualnie 59,4% rocznie i pogarszający się stan gospodarki niepokoi wielu Wenezuelczyków, co negatywnie wpływa na poparcie dla prezydenta Maduro. Za obecną sytuację rząd wini czynniki związane z prawicowym kapitalizmem, a podwyższenie płacy minimalnej ma ochronić wenezuelskich pracowników przed biedą.
Jednakże, jak pokazują statystyki, obecna płaca minimalna nie jest wystarczająco wysoka, aby wyżywić całe rodziny. Aż 50% siły robotniczej w Wenezueli otrzymuje dokładnie 141,71 boliwara. Nie należy zapominać o ostatnich podwyżkach cen – transport publiczny kosztuje obecnie o 40% więcej, kurczak o 129% więcej, zaś ryż i cukier – odpowiednio o 32% i 96% więcej. Poważną obawą pozostaje kolejny wzrost cen wobec podwyższenia płacy minimalnej. Według specjalistów, płaca minimalna wyższa o jedyne 30% nie pomoże zwalczyć inflacji, a wręcz przeciwnie, może ją pogłębić.
Źródła:
http://www.bbc.co.uk/mundo/noticias/2014/04/140430_venezuela_compras.shtml
http://www.bbc.co.uk/mundo/ultimas_noticias/2014/05/140502_venezuela_gases_policia.shtml
http://www.bbc.co.uk/mundo/ultimas_noticias/2014/05/140502_ultnot_xxx.shtml