Kardynał Juan Luis Cipriani, arcybiskup Limy, w swoim cotygodniowym programie radiowym „Diálogos de fe” (Rozmowy o wierze), podzielił się ze słuchaczami swoją opinią na temat przyczyn gwałtów. Podczas gdy Lima przygotowuje się do wielkiej manifestacji w obronie praw i bezpieczeństwa kobiet, Cipriani wydaje się mieć własną wizję tego, co dzieje się w kraju, znajdującym się w niechlubnej czołówce wśród państw o największych wskaźnikach przemocy na tle seksualnym. „Statystyki wskazują, że przyczyną aborcji u młodych kobiet nie są nadużycia, ale fakt, że kobieta często wystawia się na niebezpieczeństwo i prowokuje” – powiedział na antenie, wywołując natychmiastową lawinę krytyki. Ponad 13 000 osób podpisało na portalu Change.org petycję do Watykanu, domagając się odwołania duchownego z piastowanego stanowiska. Inni protestujący apelują o ściągnięcie programu kardynała z anteny.
W ostatnich dniach kapłan podzielił się także swoim zdaniem na temat ruchów LGBTI, mówiąc: „Kampanie mające na celu uderzenie w godność kobiet i matek, usiłując wprowadzić tak zwaną ideologię gender, są nieludzkie”.
Do wyjaśnień, co Cipriani miał na myśli, przystąpiła archidiecezja. W oficjalnym komunikacie przeczytać można, że słowa kardynała zostały źle zinterpretowane i były one jedynie apelem do medialnych środków przekazu, o odpowiedzialne prezentowanie wizerunku kobiet. Kapłan chciał rzekomo sprzeciwić się traktowaniu kobiet jako obiektów seksualnych, bo to jest w dużej mierze przyczyną przemocy.
Cipriani nie pierwszy raz stał się obiektem zainteresowania ze względu na swoje kontrowersyjne wypowiedzi. W latach 90. wspierał rząd Alberta Fujimoriego, krytykował powstanie sieci instytucji mających pomagać ofiarom Świetlistego Szlaku, wielokrotnie też angażował się w kampanie wyborcze w Peru.
Źródła: