Meksyk stracił najbardziej znanego przedstawiciela muzyki mariachi

Juan Gabriel zmarł w niedzielę 28 sierpnia br. w swoim domu w Santa Monica w Kalifornii. Miał 66 lat.

Jeszcze w piątek wieczorem artysta wystąpił w Los Angeles w ramach trasy koncertowej „MeXXico Es Todo” (hiszp. Meksyk to wszystko). Członkowie zespołu gwiazdy zapewniają, że wtedy czuł on się dobrze, a jego stan zdrowia musiał pogorszyć się nagle. Rodzina artysty wydała w niedzielę wieczorem oświadczenie, w którym oficjalnie potwierdziła śmierć artysty na skutek zawału serca. Dodała, że Juan Gabriel cieszył się popularnością zarówno na początku swojej kariery, jak i w ostatnich latach. Jednak, co równie ważne, był ukochanym ojcem i dziadkiem. Syn piosenkarza, Iván Aguilera powiedział:

Przedwczesna śmierć mojego ojca jest tragiczną stratą dla nas wszystkich. Dziękujemy wszystkim z całego serca za przekazywane ze wszystkich stron wyrazy współczucia.

Sam prezydent Meksyku, Enrique Peña Nieto, odniósł się do śmierci artysty w swoim poście na Twitterze:

To był głos i talent, które reprezentowały Meksyk. Jego muzyka jest dziedzictwem dla świata. Odszedł za wcześnie. Niech spoczywa w pokoju.

Peña Nieto zaproponował rodzinie użyczenie pomieszczeń Pałacu Sztuk Pięknych w Mieście Meksyku w celu ustawienia tam trumny z ciałem artysty, aby każdy mógł się z nim osobiście pożegnać i oddać mu hołd. Smutna wiadomość poruszyła bowiem cały Meksyk. Na razie nie wiadomo jednak, kiedy ciało piosenkarza zostanie przetransportowane do Meksyku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *