Według najnowszych doniesień The Washington Post, rząd kolumbijski współpracował z Centralną Agencją Wywiadowczą (CIA) w celu zlikwidowania przywódców FARC. Kolumbia zaprzecza, jakoby miało się to odbywać w sekrecie oraz w ramach tzw. “Plan Colombia”, przeznaczonego do zwalczania przemytu narkotyków.
Kolumbijski minister obrony, Juan Carlos Pinzón, oświadczył, że choć CIA współpracowało w warstwie wywiadowczej, to właśnie siły wojskowe Kolumbii planowały i wykonywały konkretne “operacje”. “Każdy wie, nie ma w tym nic nowego, że mamy dobrą współpracę ze Stanami Zjednoczonymi, że ta współpraca dotyczy wywiadu, operacji specjalnych i że podobnie współpracujemy z innymi krajami” – powiedział Pinzón.
Wspomniany sekretny plan miał zostać autoryzowany w 2000 roku przez prezydenta USA George’a W. Busha i kontynuowany przez Baracka Obamę. Przywódcy FARC byli, według The Washington Post, śledzeni, namierzani i likwidowani za pomocą specjalnych bomb, naprowadzanych systemem GPS. Wśród zabitych znaleźli się Gustavo Rueda Diaz, znany jako Martin Caballero, Luis Edgar Devia Silva, zwany Raúl Reyes i Tomas Medina Caracas, “El Negro Acacio”. Specjaliści uważają, że to właśnie strata ok. 20 wyższych rangą rebeliantów zmusiła guerrillę do rozpoczęcia rozmów z rządem kolumbijskim w 2012 roku.
Przedstawiciele FARC, którzy ogłosili 30-dniowe zawieszenie broni, nie odpowiedzieli jeszcze na te doniesienia.
Źródła: