Od lat 70. XX wieku głównym językiem obcym w kubańskich szkołach był rosyjski. Od tego roku jego miejsce zajmie angielski.
Decyzja o zmianie języka obcego jest spowodowana ponownym nawiązaniem stosunków dyplomatycznych i wybuchem popularności wyspy wśród amerykańskich turystów, naukowców, przedsiębiorców, artystów i sportowców, a także wprowadzeniem na Kubę nowoczesnych technologii. ”Angielski jest niezbędny, ponieważ będziemy mieć coraz więcej kontaktów z USA i innymi państwami. Ponadto trzeba mówić po angielsku ze względu na nowoczesne technologie. Jeśli Kubańczycy będą mówić w dwóch lub trzech językach obcych, tym lepiej, ale angielski jest podstawą” – stwierdził José Ramón Machaco Ventura, numer dwa w Komunistycznej Partii Kuby. Sam Fidel Castro już w 2008 roku przyznał, że podczas gdy cały świat uczył się angielskiego, Kuba kładła nacisk na rosyjski i być może był to błąd.
Dla Stanów Zjednoczonych, które po cichu próbują zyskać wpływy we wszystkich sferach kubańskiego społeczeństwa, cieszą się z tej decyzji. Na stronie internetowej amerykańskiej ambasady w Hawanie można znaleźć informację, zgodnie z którą popularyzacja języka angielskiego jest jednym z jej głównych celów.
PS Komentarz autorki: Hiszpański El País lekko prześmiewczym tonem opisuje brak znajomości języka angielskiego zarówno Raúla jak i Fidela Castro, który łamanym angielskim przeprowadził w roku 1959 wykład na jednym z amerykańskich uniwersytetów, zapominając chyba, że hiszpańscy politycy również nie grzeszą płynnością, gdy przychodzi im mówić w języku Shakespeare’a.