Portoryko – tonąca w długach wyspa u wybrzeży USA

Portoryko charakteryzuje się dosyć nietypowym statusem politycznym. Nie jest to całkowicie niepodległy kraj, ale nie jest to także typowe państwo stowarzyszone z USA, jak mogłaby sugerować hiszpańska nazwa Estado Libre Asociado de Puerto Rico, gdyż nie może samodzielnie kreować swojej polityki zagranicznej. W rzeczywistości Portoryko, należące do U.S. Commonwealth, jest terytorium nieinkorporowanym zorganizowanym USA, co oznacza dużą autonomię wewnętrzną wyspy, ale także obowiązywanie wybranych elementów konstytucji Stanów Zjednoczonych. Portorykańczycy posiadają obywatelstwo USA, mogą się swobodnie osiedlać na terenie tego kraju, jednak prawo do głosowania w wyborach prezydenckich, lokalnych i stanowych zdobywają dopiero po zamieszkaniu w kontynentalnej części Stanów. Mieszkańcy wyspy nie płacą podatków dochodowych, ale dzięki składkom na ubezpieczenia społeczne mogą pobierać emerytury federalne, ubezpieczenia medyczne dla biednych i emerytów oraz zasiłki dla bezrobotnych.

Od lat ścierają się dwie przeciwne wizje dotyczące  przyszłości wyspy. Jedni opowiadają się za pełną niepodległością, drudzy natomiast za włączeniem Portoryko do USA, tworząc tym samym 51. stan. Tę drugą wizję poparło w 2012 roku w referendum 61% mieszkańców wyspy. Więcej na ten temat można przeczytać w artykule pt.: Pięćdziesiąty pierwszy stan?

Ten krótki wstęp jest niezbędny do zrozumienia obecnej sytuacji wyspy. Do Białego Domu trafił raport, który wskazuje na to, że Portoryko, które jest biedniejsze niż kontynentalna część Stanów, hamuje rozwój ekonomiczny kraju. Poza tym władze borykają się z dużą przestępczością na wyspie. W październiku 2013 roku poziom bezrobocia sięgnął 13,9%. Lokalny rząd stara się utrzymać dawny wizerunek dobrze prosperującego regionu o dużej wiarygodności kredytowej, a restauracje, kluby i centra handlowe są wypełnione zarówno miejscową ludnością, jak i turystami. Jednak ekonomiści nie pozostawiają złudzeń twierdząc, że wyspa jest niewypłacalna i nie generuje wystarczających dochodów. Portoryko od lat wydaje więcej niż zarabia. Wyspa obecnie zadłużona jest na 70 miliardów dolarów i jej sytuacja ekonomiczna wciąż się pogarsza.

Zdjęcie jednej z portorykańskich ulic. Foto: bbc.co.uk
Zdjęcie jednej z portorykańskich ulic.
Foto: bbc.co.uk

Chociaż życie turystyczne i rozrywkowe na wyspie wciąż kwitnie, pogarszająca się sytuacja finansowa regionu może napawać niepokojem. Możliwe, że w niedalekiej przyszłości powszechne będą przygnębiające obrazki z ulic tego zamieszkanego przez 3,7 miliona ludzi regionu, przypominające czarne dni największych hiszpańskich miast w czasach ostatniego kryzysu ekonomicznego. Ulegające deterioracji całe dzielnice, opuszczone sklepy, lokale, bary. Na witrynach sklepowych tabliczki “wynajmę” i “sprzedam”.

Zadłużaniu się regionu sprzyjały preferencyjne warunki podatkowe, wynikające z nietypowego statusu politycznego regionu. Jako terytorium nie do końca niepodległe, nie może powziąć typowych środków, jakie w takiej sytuacji podejmuje państwo w celu poprawienia stabilności finansowej i ekonomicznej. Z drugiej strony Portoryko nie jest kolejnym stanem USA, więc nie może skorzystać z żadnych federalnych programów ratunkowych czy pomocowych.  W 1901 roku Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych orzekł, że Portoryko jest częścią kraju, ale nie należy do niego. Gdyby należało, mogłoby, podobnie jak Detroit, ogłosić bankructwo i skorzystać z mechanizmów ochrony i ratunkowych. Nie może też skorzystać z pomocy organizacji międzynarodowych takich jak Bank Światowy czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy. Będąca w trudnej sytuacji wyspa otrzymuje od USA pomoc żywnościową, mieszkaniową, zdrowotną i w zakresie edukacji w wysokości 6 miliardów dolarów rocznie.

Mieszkańcy San Juan skarżą się na rosnące koszty życia. Drożeją podstawowe produkty, takie jak chleb, kawa, jak również opłaty za wodę czy światło. To sprawia, że w ciągu ostatnich 5 lat liczba emigrujących Portorykańczyków wzrasta. Obecnie w USA mieszka 4,7 milionów Portorykańczyków, czyli o milion więcej niż na wyspie.

Sytuacja Portoryko jest patowa. Lokalne władze robią, co mogą, a mogą niewiele. Wydaje się, że jedynie unormowanie statusu politycznego wyspy rozwiązałoby ręce rządzącym, rzucając Portoryko na głęboką wodę niepodległości lub też zwolniłoby ich z odpowiedzialności ratowania tonącego statku wylewając łyżką wodę, w przypadku dopłynięcia Portoryko do brzegu USA.

 Anna Godlewska

Źródła:

http://www.bbc.co.uk/mundo/noticias/2013/10/131023_puerto_rico_bancarrota_2_ng.shtml

http://www.elnuevodiario.com.ni/internacionales/104964

http://wiadomosci.onet.pl/swiat/portoryko-bedzie-51-stanem-usa/fegym

http://www.topuertorico.org/

http://www.bankier.pl/wiadomosc/Portoryko-na-granicy-bankructwa-2957206.html

3 thoughts on “Portoryko – tonąca w długach wyspa u wybrzeży USA”

Skomentuj Andre Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *