We wtorek, 29 października, w warszawskim Kinie Kultura odbył się pokaz filmu dokumentalnego „Santa Rosa. Odyseja w rytmie mariachi”. Reżyser, Sławomir Grünberg, towarzyszy w nim głównej bohaterce w podróży do Meksyku, gdzie kobieta stara się odnaleźć grób swojego dziadka. Podczas jej poszukiwań poznajemy pewien epizod historii Polski, o którym wciąż niewiele się mówi. Ile osób słyszało bowiem o polskim osiedlu Santa Rosa w meksykańskim stanie Guanajuato? To właśnie tam, 6 kilometrów od miasta León, mieszkało w latach 1943-1946 ponad 1400 polskich uchodźców. Jak trafili do tego egzotycznego miejsca?
Zaniepokojony losem rodaków, którzy wraz z Armią Andersa dotarli między innymi do Iranu i Indii, gen. Sikorski szukał pomocy u sojuszników w Wielkiej Brytanii i USA. Odzew Anglików ograniczył się początkowo do zaoferowania schronienia w afrykańskich i azjatyckich koloniach. Jednak ich późniejsza interwencja u meksykańskiego rządu zaowocowała propozycją przyjęcia części Polaków w tym latynoamerykańskim kraju. Prezydent Meksyku zastrzegł jednak, że całe przedsięwzięcie finansowane ma być przez stronę polską. Dzięki otrzymanej od USA pożyczce w czerwcu i październiku 1943 r. po przepłynięciu Oceanu Spokojnego polscy uchodźcy dotarli do Los Angeles, skąd przewieziono ich do Santa Rosy – hacjendy położonej w stanie Guanajuato. Osiedle przystosowano do potrzeb mieszkańców, a wspominając w filmie lata spędzone w Meksyku, nasi rodacy zapewniają, że zagwarantowano im bardzo dobre warunki. Na terenie posiadłości mieściły się pokoje mieszkalne, szkoła, kościół, działała organizacja harcerska, a w wolnym czasie mieszkańcy mogli nawet grać w ping-ponga. Mieszkający w Santa Rosa Polacy posiadali całkowitą autonomię, a chociaż oficjalnie zabroniono im kontaktów z Meksykanami, i tak nawiązali oni wiele znajomości z tym jakże serdecznym narodem, doświadczając z jego strony wielu życzliwości. Hacjendę Santa Rosa ostatecznie zamknięto pod koniec 1946 r. Tylko kilkudziesięciu Polaków wróciło wówczas do ojczyzny. Większość z mieszkańców meksykańskiej posiadłości wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych zakładając w Chicago Klub Polaków “Santa Rosa” (zakończył on działalność we wrześniu 2013 roku). Wszyscy byli mieszkańcy osiedla, do których dotarł Grünberg bardzo dobrze wspominają spędzony w Meksyku czas. Po latach tułaczki i ekstremalnych doświadczeń wojennych, z sentymentem, a nawet wzruszeniem, opowiadają dziś o tym niezwykłym okresie w ich życiu. Niezależnie od politycznych i dyplomatycznych uwarunkowań ich ówczesnego losu, po upływie 70 lat od tamtych wydarzeń szczególnie cenią tak niezwykłą atmosferę przyjaźni, którą zostali otoczeni w Meksyku. Chociaż z ojczyzny nie wyjechali z własnej woli, w Santa Rosa mogli powiedzieć, że czują się jak w domu.
Agata Dawid
Więcej o filmie i historii Polaków w Santa Rosa na stronach:
http://www.logtv.com/films/santarosa/
http://kresy-siberia.org/mexico/facts/political-background/?lang=pl