1. Kolumbijska kawa

10822665_775180959195841_2036860301_nJednym z największych i najcenniejszych skarbów ziemi kolumbijskiej jest kawa, która przywędrowała tutaj z Ameryki Środkowej w 1736 roku. Na ten moment Kolumbia jest trzecim państwem na świecie pod względem produkcji kawy (zaraz po Brazylii i Wietnamie). To właśnie kawa stąd jest uważana za jedną z najlepszych na świecie, a sami mieszkańcy tego państwa nie dość, że kultywują tradycję rodzinnych upraw kawy to starają się również zachęcić tym tematem turystów poprzez tworzenie licznych parków kawy, gdzie poznać można nie tylko kolorową, wesołą, andyjską kulturę tutejszych mieszkańców, ale też zobaczyć proces, dzięki któremu otrzymujemy „małą czarną”.

10967846_775180939195843_330275904_nBiznes kawowy stanowi już prawie 10% rocznego budżetu państwa, a to, co dawniej Kolumbijczycy musieli uprawiać w ramach pokuty zadanej przy konfesjonale, teraz daje pracę niemalże dwóm milionom obywateli kraju. Kolumbijska masowa produkcja nie przypomina w dużej mierze tego co mogłoby kojarzyć się nam z tym słowem, ponieważ kraj ten dba przy tym o markę swojego dobra narodowego. Jeśli na całym świecie, także w Polsce, kupuje się kolumbijską kawę, ważne jest, aby miała ona znaczek kolumbijskiego farmera z osiołkiem – jest to znak jakości Juana Valdeza nadawany przez rząd kolumbijski, oznaczający, że kupowana kawa pochodzi z naturalnych, tradycyjnych, rodzinnych upraw.

1512676_717773238269947_7481738989902420837_nJeżdżąc po kolumbijskim Eje Cafetero (regionie kawy), w którym obecnie mieszkam, z każdej drogi, autostrady, rozciągają się widoki na równikowe zbocza masywu andyjskiego, całe zagospodarowane na zielone plantacje, w powietrzu unosi się lekko gorzki zapach zielonej jeszcze kawy, a pośród roślin widać małe, kolorowe domki i plantatorów w dużych, słomianych kapeluszach chroniących ich przed mocnym, przenikającym słońcem. Co ciekawe, w tym rejonie, położonym prawie 2 tysiące metrów nad poziomem morza, praktycznie codziennie pada przez kilka minut. To właśnie wilgotny klimat i wulkaniczna ziemia składają się przyjazne dla plantacji warunki.

Kolumbijska Arabika jest zbierana tutaj dwa razy do roku – pierwszy raz w tracie pory największych opadów, a drugi w trakcie najmniejszych. Przez następne miesiące białe ziarenka kawy dojrzewają i suszą się pod szczelnym przykryciem, aby potem zostały dokładnie umyte, wypalone oraz zapakowane.

Godna uwagi jest również unikalna kultura, która utworzyła się na tym terenie. Ludowy strój ludzi z tego regionu jest kolorowy i często swoimi elementami nawiązuje do kawowej tradycji, w którą wpisują się również żywiołowe tańce, rękodzieła oraz miejsca stworzone do pokazania turystom zalet tego regionu.

W Kolumbii istnieje wiele parków rozrywki, w których ludzie nie tylko mogą pobawić się na różnorodnych karuzelach i skorzystać z innych komercyjnych atrakcji – mają oni również niepowtarzalną okazję zobaczyć proces tworzenia kawy, zaczynając od sposobu jej sadzenia, poprzez pielęgnację, zbiory oraz sprzedaż oraz możliwość obejrzenia pokazów tańców regionalnych, zakupienia pamiątek oraz odpoczęcia na łonie natury. Obszary parków są również zagospodarowane na zadbane tropikalne ogrody, gdzie turysta może odpocząć, zrelaksować się, a czasem nawet wynająć miejsce na rozbicie namiotu.

Jeśli ktoś ma ochotę na coś, co nie ma nic wspólnego z mainstreamem, zawsze może spróbować wystąpić o zgodę na zwiedzenie którejś z licznych rodzinnych plantacji. Nie dość, że wtedy liczyć możemy na wyjątkową wycieczkę po świecie kawy, na koniec z pewnością zostaniemy poczęstowani mocnym, czarnym espresso (nazywanym przez Kolumbijczyków „tinto”) przez gościnnych mieszkańców. Nic nie smakuje tak jak ten właśnie napój pity gdzieś na kolumbijskim masywie górskim z widokiem na zielone połacie upraw – „Jedyne ryzyko wyprawy do Kolumbii to chęć zostanie tutaj” – głosi hasło programu promującego kraj pt. „Kolumbia to pasja”.

Na koniec zacytuję jeszcze tekst pochodzący z jednej z tutejszej gazet dotyczący kolumbijskiego regionu kawy, a głównie jego największego miasta – Pereiry, oraz szczerze życzę, żebyście mieli okazję rozkoszować się kolumbijską kawą – najlepiej pijąc ją w jej ojczyźnie.

„Pereira nie pachnie tylko kawą, na każdym roku znajduje się inspiracja i siła wibrująca radością jej mieszkańców. Zanurzając się w historię miasta, nie może odeprzeć wrażenia, że każdy moment przeżywa się tu z niemożliwą wręcz intensywnością. Rewolucja środowiska turystycznego, urbanizacja, kawowa sceneria, umiłowanie do imprezowania rozwinęły się z siłą i bez strachu, sprawiając tym samym, że Pereira jest obecnie jednym z najważniejszych miast Kolumbii.”

10979401_775178399196097_1273253560_n (1) 10710708_817900604899485_4828358905461433219_n 10616298_711367348910536_4887309154320093646_n 1450157_817900631566149_2966986734954111981_n 10610821_717772974936640_1212013566791331937_n 1932409_817908268232052_2213478387604258047_n 10614159_798833336806212_6277757549365569051_n

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *