Mieszkańcy dwóch wspólnot w amazońskiej selwie w pobliżu granicy z Brazylią zostali ewakuowani do regionu Madre de Dios ze względu na zagrożenie kolejnym atakiem ze strony plemienia, które nie ma kontaktu z cywilizacją. W dniach 18 i 20 grudnia br. przedstawiciele tego plemienia napadli na wioski, żądając jedzenia i narzędzi.
Mieszkańców Monte Salvado i Puerto Nuevo przeniesiono do oddalonego o dwa dni drogi miasta w Madre de Dios, które znajduje się blisko 1400 km na wschód od Limy. W piątek dołączyli tam do osób, które przetrwały poprzedni atak. Wtedy około dwustu przedstawicieli plemienia Mashco Piro zaatakowało wioski, zabijając zwierzęta hodowlane i zabierając przyrządy kuchenne oraz narzędzia rolnicze. Ubrani byli w przepaski, ich uzbrojenie stanowiły łuki i strzały. Rząd zapewnia, że mieszkańcy atakowanych wspólnot powrócą do domów dopiero, gdy będzie to zupełnie bezpieczne. W przyszłym tygodniu na atakowany obszar ma zostać wysłana specjalna grupa, która zbada ślady obecności agresorów.
Liczebność plemienia Mashco Piro szacuje się na ok. 600 osób. Poruszają się po selwie w grupach, od czasu do czasu budując na brzegu rzeki prowizoryczne osady w poszukiwaniu żółwich jaj. Plemię odrzucało całkowicie obce wpływy – w końcówce XIX wieku przetrwało niewolnictwo u poszukiwaczy kauczuku, a w kolejnym stuleciu odmawiało stanowczo staraniom ewangelizacyjnym chrześcijańskich misjonarzy. Na razie nie są znane przyczyny, dla których Mashco Piro opuszczają obszar odosobnienia. Wiadomo jednak, że coraz sprawniej posługują się sprzętem, z którym nie mieli wcześniej do czynienia, takim jak maczety czy sznury.