Rząd Chile przymierza się do zmiany binominacyjnego systemu wyborczego i zastąpienia go systemem proporcjonalnym. Projekt reformy, po wielogodzinnych obradach, został przegłosowany przez Senat. Teraz musi zostać zatwierdzony przez Izbę Deputowanych.
“To historyczna chwila dla Chile. Jako obywatel i jako minister w rządzie prezydent Bachelet jestem dumny, że mogę brać udział w wydarzeniach, dzięki którym ten dzień zostanie zapamiętany jako początek nowej drogi naszej demokracji” – skomentował wydarzenia minister spraw wewnętrznych, Rodrigo Peñailillo. Prezydent Michelle Bachelet wyraziła nadzieję, że zmiana systemu wyborczego zapewni lepszą reprezentatywność i pozwoli na wniesienie do parlamentu nowych idei.
Podczas gdy jedni świętują zwycięstwo, Hernán Larraín, senator prawicowej partii UDI, już poinformował o zamiarze zwrócenia się do Trybunału Konstytucyjnego. Według tego ugrupowania projekt jest niesprawiedliwy i niezgodny z konstytucją.
Chile jest jedynym krajem na świecie z obowiązującym binominacyjnym systemem wyborczym. Został on wprowadzony pod koniec dyktatury Pinocheta i zakłada wybór dwóch deputowanych z każdego dystryktu oraz dwóch senatorów z każdego okręgu. Aby obydwa miejsca przypadły członkom tego samego ugrupowania, musi ono uzyskać dwa razy więcej głosów niż ugrupowanie przeciwne. W przeciwnym razie do kongresu przechodzi po jednym członku z różnych list. Systemowi temu zarzuca się m.in. małą reprezentatywność, faworyzowanie dwóch głównych koalicji oraz nadreprezentację w parlamencie ugrupowań, na które oddano mniej głosów.
Źródła: