W piątek Sąd Najwyższy Brazylii zadecydował, że byli przywódcy aktualnie rządzącej Partii Pracujących (Partido dos Trabalhadores – PT) rozpoczną odbywanie kary w więzieniu w wyniku oskarżenia ich o korupcję, łapówkarstwo oraz kupowanie głosów w Kongresie.
José Dirceu, założyciel partii i były szef sztabu poprzedniego prezydenta Luiza Inacio Lula da Silvy, jest jednym z 12 polityków, którzy zostali skazani. Dirceu oddał się w ręce policji federalnej w piątek po południu, aby rozpocząć odsiadywanie kary pozbawienia wolności w wymiarze 10 lat i 10 miesięcy. Wśród oskarżonych jest także José Genoino, były szef PT, który został skazany na 6 lat i 11 miesięcy oraz Soares ma Delúbio, były skarbnik PT, skazany na 8 lat i 11 miesięcy.
Rzecznik policji federalnej powiedział, że zatrzymani zostaną przewiezieni samolotem do São Paulo w weekend, aby rozpocząć odbywanie kar, które w niektórych przypadkach obejmują tylko nocne więzienie.
Skandal wybuchł w 2005 roku, gdy jeden z sojuszników PT poinformował, że jest ona zamieszana w uiszczanie comiesięcznych opłat w zamian za wsparcie w Kongresie.
Pomimo częstych opóźnień procesów sądowych, kary więzienia popiera wielu Brazylijczyków, ponieważ są uważane za znak częściowego postępu w zmianie kultury politycznej, w której od dawna panuje korupcja.
Korupcja jest jedną z przyczyn wybuchu masowych protestów w czerwcu tego roku. Choć protesty ucichły, możliwe, że przybiorą na sile przed przyszłorocznymi wyborami prezydenckimi, które mają odbyć się w październiku, zwłaszcza, że uwaga całego świata będzie skupiona na Brazylii – organizatorze Mistrzostw Świata w czerwcu i lipcu 2014 roku.
Prezydent Dilma Rousseff, która będzie się starać o reelekcję, nie ucierpiała na skandalu, ponieważ rozpoczęła prezydenturę 5 lat po jego wybuchu.