„Piszę do was oczami”, cz. I

Mogłabym zacząć naszą podróż w świat sztuki iberoamerykańskiej od początku, zagłębiając się w kulturę Inków, Azteków czy Majów. Na powrót do korzeni będzie jeszcze jednak czas. Teraz chciałabym pokazać Wam ekscytujący świat artystki, której imię powinni znać wszyscy, a  tymczasem polska Wikipedia umiejscawia ją w ramach realizmu, co jest czystym nonsensem.

frida1

Przenieśmy się zatem do Meksyku pierwszej połowy XX w. Wkraczamy w świat najsłynniejszej iberoamerykańskiej artystki, zgodnie nazywanej przez historyków sztuki “jednym z największych mistrzów swego wieku”. Większość z Was chyba już wie o kim mowa. Tak, to Frida Kahlo. Może was zastanowić użycie określenia “mistrz”, a nie mistrzyni. Wyjaśniam więc szybko, że czasy i miejsce, w których tworzyła Frida, były zdominowane przez mężczyzn*. Innym przyczynkiem do używania tego określenia była bez wątpienia biseksualna orientacja Fridy. Jak czytamy w jednej z biografii artystki, jej mąż uwielbiał męską część natury swojej żony do tego stopnia, że nawet nie miał nic przeciwko jej romansom z innymi kobietami.

frida2

Malarstwo Fridy uważa się za kontrowersyjne, a nawet odrażające. Większość ludzi odwraca się od jej obrazów nie wiedząc, jak poruszającą historię one opowiadają. Mówi się, że jeszcze żaden inny artysta nie umiał wyrazić w swoich dziełach tak ogromnych emocji. Ogromnych do tego stopnia, że nawet widz zaczyna odczuwać ból towarzyszący artystce w procesie tworzenia.

Zacznijmy więc od początku, odkryjmy jej inspiracje, poznajmy jej świat uznawany za “świat bólu”. Urodziła się w 1907 r., jednak będąc zagorzałą komunistką, podawała potem rok 1910 jako rok swoich urodzin. Chciała, aby nazywano ją “dzieckiem rewolucji”. Już w wieku 6 lat dotknęła ją tragedia w postaci choroby. Oficjalnie mówi się, że było to polio, jednak źródła potwierdzają, iż cierpiała wówczas na rozszczep kręgosłupa. Konsekwencją tego był fakt, że jej prawa noga była chudsza od lewej.

frida3

Wyśmiewana przez rówieśników uciekła w świat literatury. Następnie przyszedł czas na gimnazjum – to właśnie wtedy poznała wielkiego mistrza tamtych czasów – Diego Riverę. Zauroczyła się nim do tego stopnia, że wszystkim znajomym opowiadała, iż będzie mieć z nim dzieci. Życie jednak toczyło się dalej a Frida, wykorzystując swój urok, skradła serce najpopularniejszego ucznia gimnazjum – Alejandro Ariasa. Wkrótce potem para się zaręczyła, ale szczęście nie trwało zbyt długo. W 1925 r., gdy Frida była osiemnastoletnią dziewczyną, jej marzenia legły w gruzach w wyniku wypadku – kolizji autobusu z tramwajem. Uderzenie było tak silne, że ściągnęło z Fridy jej ubranie i spowodowało złamanie kręgosłupa (w 3 miejscach), obojczyka, miednicy, prawej nogi (w aż 11 miejscach!) i inne obrażenia. Jej ciało zostało usztywnione gipsem, a ona sama spędziła w łóżku 3 miesiące i to właśnie sztuka pomogła jej walczyć z cierpieniem. Ogromna determinacja pchała ją do przodu, do świata wielkiej sztuki, a w konsekwencji ponownie do samego Diego, którego poślubiła, tworząc związek “słonia i gołębicy”.

frida4

Jednak to nie wypadek i nie choroba odcisnęły na niej największe piętno. Frida usilnie starała się o dziecko, którego pragnęła do końca życia. Wydawało się już, że marzenie się spełni, gdy Frida zaszła w ciążę po raz trzeci (dwie wcześniejsze musiała usunąć ze względów zdrowotnych).

frida5

Nie udało jej się jednak donosić ciąży. Wkrótce po dramatycznych wydarzeniach w szpitalu w Nowym Jorku powstało jej najbardziej znane dzieło, “Henry Ford Hospital”, ukazujące jej fizyczne i psychiczne cierpienie oraz utraconego chłopczyka, jak to potem powiedziała – “małego Diego”. Malarstwo było jej lekiem w takim samym stopniu, jak w ostatnich dniach życia morfina uśmierzająca ból.

To właśnie dzięki tym wydarzeniom zachwycamy się dziś sztuką Fridy – wtedy nierozumianej, dziś podziwianej. Czemu tak się działo? Ona po prostu wyprzedziła swoją epokę. Jako pierwsza kobieta z Ameryki Południowej dostała propozycję wystawienia swych dzieł w Luwrze. Propozycję nie od byle kogo, bo od samego André Bretona, jednego z najznamienitszych surrealistów, który określił sztukę Kahlo jako “bombę owiniętą w kokardę”.

Co znaczą te słowa? Dowiemy się tego w następnym artykule.

Ewelina Gumienna

*Aby wam to uzmysłowić, posłużę się przykładem z życia artystki. W gimnazjum przygotowującym do podjęcia studiów medycznych uczyło się ok. 2000 uczniów z czego tylko 1,75% (tj. 35) stanowiły kobiety – w tym Frida.

One thought on “„Piszę do was oczami”, cz. I”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *