,,Nie”

Jak za pomocą mediów zachęcić ludzi do obywatelskiej odwagi i dać im wiarę w możliwość zmiany na lepsze? Czy do mas rzeczywiście przemawia jedynie banalny przekaz beztroskiej szczęśliwości, rodem z reklamy Coca Coli? Czy też chilijska kampania „No” opowiada o naturalnej skłonności ludzi do koncentrowania się na pozytywnych aspektach i większej wiary w lepsze jutro, niż w pełne opresji wczoraj. Film ,,Nie” (No) przedstawia kulisy wydarzeń z roku 1988, kiedy to Chilijczycy stanęli przed wyborem powiedzenia „Tak” lub „Nie” dla kontynuacji rządów generała Augusto Pinocheta. Po 15 latach wojskowej dyktatury niemalże nikt nie wierzył w możliwość realnego wpływu na wyniki plebiscytu. Ze względu na zagraniczne naciski każda z opcji otrzymała 15 min. czasu antenowego, w trakcie którego mogła przekazywać dowolne treści, bez cenzury. Zjednoczona opozycja zaprasza do współpracy młodego twórcę kampanii reklamowych, który niedawno wrócił z kilkuletniej emigracji w USA – René Saavedrę (w tej rolę wcielił się znany aktor meksykański Gael García Bernal). Wspólnymi siłami tworzą kampanię opartą na pozytywnym przekazie obietnicy demokratycznego kraju i powiedzenia ,,nie” niechlubnym działaniom dyktatury. Wraz z rozwojem wydarzeń i kolejnymi wyemitowanymi spotami, wiara w możliwość zwycięstwa opcji „No” rośnie. Z pozoru niepoważne słowa ,,Chile, radość już przybywa” (Chile, la alegría ya viene) pochodzące z głównej piosenki promującej kampanię, łudząco przypominającej amerykańskie spoty obiecujące szczęśliwość i odwagę w postaci butelki zimnego napoju, pokazują swoją siłę.

Film Pablo Larrína to przede wszystkim dobrej jakości lekcja chilijskiej historii. W produkcji użyto archiwalne materiały i dość wiernie odwzorowano wydarzenia roku 1988. Na ekranie można również zobaczyć polityków tamtego okresu, grających samych siebie. Nie sam obraz, lecz fakty historyczne, które opisuje, stają się przyczyną do refleksji nad potencjałem oraz siłą medialnego przekazu. Cieszy, że ta nominowana w zeszłym roku do Oskara w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny chilijska produkcja miała wreszcie swoją premierę w Polsce.

Justyna Rzepecka

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *